21-03-2017, 20:30
|
#17 |
| „Drakki urkkit okk grizdal” - Stare krasnoludzkie przysłowie,
w wolnym tłumaczeniu brzmiące "Smoki śmierdzą jak coś,
co sfermentowało przed jakimiś stu laty". Loilir rubasznie się zaśmiał w momencie gdy wskakiwał do, w jego mniemaniu, bezpiecznego okopu. Dumny krasnolud jednakowoż nie czuł się już wcale tak dumny po tym, jak jego perfekcyjny strzał w głowę smoka wylądował gdzie indziej. Ale przynajmniej oberwał...
"No już, złotko, thrund, wyczyszczę Cię i zaraz znów dam Ci się popisać!" - pomyślał, powtarzając swoje pedantyczne przyzwyczajenie. Gdy rusznica błyszczała się nawet bardziej od psich jajec, Loilir uznał, że celowanie nie ma większego sensu i postawi na ilość a nie na jakość.
Następnie wyłonił się po oczy znad okopu i krzyknął:
- Durazi un angazi, drakki! Kamień i stal, smoku! Zaraz posmakujesz krasnoludzkiego żeliwa!
Strzelił dosłownie na oślep w stronę smoka bez zbytnich ceregieli na tyle na ile broń mu pozwalała. Po czym schował się z powrotem w okopie nie zwracając większej uwagi na to, czy smok zdołał łyknąć trochę jego stali. Krasnolud był dumny z samego faktu, że bierze udział w tak epickiej walce, jednak nie zamierzał przecież bez sensu się wystawiać na możliwe smoka ataki toteż postanowił zachowywać się w miarę zachowawczo. A co opowie krewniakom po skończonej bitwie, to jego!
Ostatnio edytowane przez Kaeniss : 22-03-2017 o 22:26.
|
| |