John przyglądał się całości z takim samym niedowierzaniem jak słuchał wcześniej o księżniczkach i czarownikach. Tym razem jednak siedział po uszy w tej bajce. - Nie podoba mi się ten cały "turniej" - szepnął do Jaxa i Sonyi. - Ok, odczułem ten leczniczy prąd Raydena, a wcześniej naparzaliśmy się z gościem tworzącym lód z powietrza, jednak to jest tak nierealistyczne. - Doe pokręcił głową. - O właśnie. To ten Sub-Zero. We dwóch mu nie daliśmy rady, a ten szkieletor go wzywa na pojedynek. Jak my mamy walczyć z czymś takim? - pytanie zawisło w powietrzu, jednak nie nadługo, gdyż umysł Johna pracował na pełnych obrotach
- Czy my możemy opanować takie sztuczki? Jak to by nam pomogło w wydziale. Taka na przykład teleportacja. - zastanawiał się. Będzie zdecydowanie musiał pogadać z tym gościem od piorunów w śmiesznej czapce. Póki co postanowił się nie wychylać zbytnio. |