Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2017, 15:11   #84
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Denver; centrum; baza w komisariacie; Dzień 2 - widno, przedpołudnie; gorąco



Młynarz i Tristan Nolan



Łażenie po Ruinach, ganianie się z jakimiś bandami zajęło całkiem sporo czasu. Gdy dwóch Łowców wróciło z powrotem przed stary komisariat w jakim mieli swoja bazę dzień rozbudził się na dobre. A letni dzień w Denver oznaczał skwar, spiekotę i rozgrzany pył zatykający nozdrza i gardła, wysuszający manierki w błyskawicznym tempie.

- O cześć. Skąd macie taką furę? - Alejandra zapytała widząc obcy pojazd jakim przyjechało dwóch kolegów z ich paczki. Śladów krwi, przestrzelin, wybitych szyb na razie uprzejmie nie komentowała tak samo jak losu poprzednich właścicieli tej maszyny.

Okazało się, że wróciła też druga dwójka pod przewodem Scotta od pana Sanaki. Ci byli bardziej skupieni na wynikach tego spotkania. Efekt był taki sobie. Człowiek Sanaki z jakim rozmawiali co prawda dawał im wolną rękę i wydawał się być zadowolony, że ekipa Scotta zajęła się tym zleceniem ale jednak panowała zasada kto pierwszy ten lepszy. Czyli musieli się spieszyć by ubiec innych z poczwarą.

Teraz gdy przybyli Tristan i Młynarz zastali ich chyba nad główkowaniem jak odgadnąć gdzie poczwara w nocy uderzy ponownie. Przedwojenna metropolia była ogromna i nawet dużego stwora mogła ukrywać długo. Zwłaszcza jeśli prowadził nocny tryb życia. Pułapkę czy zasadzkę można było zastawić w jednym miejscu i ją też trochę się przygotowywało poczynając od rozpoznania terenu, wybrania miejsca no i w ogóle dojechania tam. Dzień był jeszcze dość młody ale bez sensu wydawało się chłopcom i dziewczynom rozstawianie pułapek w ciemno. I gdzieś ten etap konstenracji wybrali sobie Tristan i Młynarz by wrócić do domu.

- Jak wam poszło? Co to za fura? - spytał Scott dając się rozgościć dwóm kolegom. Bianca postawiła nowe dzbanki, jedne z kompotem drugi z herbatą. - Szkoda, że nie mamy lodówki. W ten upał tak by się przydała mrożona herbata czy cokolwiek z lodem. - westchnęła Meksykanka stawiając dzbanki na stole. Zdobyć lodówkę nie było żadnym problemem. W prawie każdym starym domu jakieś były. Problem był w zdobyciu sprawnej lodówki no i zapewnieniu jej energii. Bez źródła energii takie okruchy dawnej cywilizacji wydawały się tylko wspomnieniem.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline