Wolfgang odprowadził znikającego kompana wzrokiem. Niezbyt był zadowolony, że się zaczynają rozdzielać kiedy jeszcze nie znaleźli zmutowanego globlina.
- No to ruszajmy.- Zarzucił.
- Maximilian. Prowadź po tropie. Mam nadzieję, że niebawem go znajdziemy i będzie można wyjść z tego cuchnącego miejsca.- Dodał i ruszył za Shimerfeldem.
Wolfgang odświeżył czary. Wyczucie niebezpieczeństwa i wyostrzone zmysły.
Szczęściem szli głównymi kanałami, gdzie był chodnik i nie trzeba był łazić w fekaliach. Droga była dobra a raczej chodnik. Mało było miejsc gdzie musieli wyjątkowo uważać by się nie poślizgnąć i wpaść do ścieku.
Co jakiś czas mijali mniejsze dopływy i tam już suchą nogą raczej by się nie przeszło. Na szczęście chyba goblin był z tych czystszych i też nie przepadał za taplaniem się w gnoju.
Trzy nożny gobliński mutant krążył po kanałach zmuszając Techlera jak i jego towarzyszy do przebywania w kanałach. Niezbyt się to mu podobało, ale co zrobić. Wolfi wolał otwarte przestrzenie z widokiem na nieboskłon.
Dotarli w końcu pod jakieś drzwi. Goblin próbował tam się dostać lecz po śladach widać było, że poszedł dalej.
- Ciekawe gdzie te drzwi nas doprowadzą? No ale mamy robotę. Może później sprawdzimy jak się nadarzy?- Zaproponował i zaznaczył na mapie miejsce gdzie te drzwi znaleźli.
- Szczury! Uważajcie by nie wpaść do ścieków!- Krzyknął i przywarł do ściany a świecącą lagą starał się odstraszyć gryzonie. Na niewiele się to zdało. Zwierzęta były widocznie wystraszone bo nie zważały na światło i ogień.
- Kurwa! U dziabał mnie!- Warknął czując jak jeden z gryzoni ugryzł Techlera przez spodnie. Mag miał nadzieję, że nie będzie żadnych problemów ze zdrowiem po tym zdarzaniu. Lepiej jak wyjdzie odwiedzi medyka lub Elvirę.
Ślady w końcu doprowadziły ich pod drzwi z zakratowanym okienkiem. Techler dzięki wyostrzonym zmysłom widział dość szczegółowo co się w piwnicy znajduje. Rzucił po chwili widzenie w ciemnościach by móc namierzyć ślady goblina. Jeśli tu wlazł trzeba będzie tu się dostać.
- Jeśli on tu wlazł to możemy wejść. Mamy rozkaz złapania goblina więc wchodzimy?- Odsunął się i zwrócił do towarzyszy.
Martwił go pentagram na środku piwnicy, ale jeśli ma się czegoś nauczyć, tak jak było zamierzone w wyprawie w świat to trzeba było się dostać do środka.
- Jak otworzymy drzwi dajcie mi się rozeznać. Coś mi mówi, że to miejsce i ten pentagram może coś nam powiedzieć a ja chcę się mu przyjrzeć zanim pójdziemy tropem.- Dodał po chwile namysłu szykując się do wejścia do środka.