Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2007, 18:31   #43
Judeau
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
John Whiterook

John zamrugał ze zdziwieniem i przetarł dłonią twarz. Sen? Tylko sen? Niemożliwe, to było takie realne. Oparł głowę na dłoni i skrzywił się z bólu. „Jakbym dostał bejsbolem”- myśl przemknęła przez głowę, wywołując na twarzy ponury uśmiech. Trudno się skoncentrować kiedy tak nap****a.
Jeśli to był sen... nie... Może to była część rytuału i to miało tak zadziałać? Za bardzo chciał wierzyć, za bardzo uchwycił się myśli, ze to jest prawdziwe, żeby tak po prostu uznać to za halucynację. To miało tak zadziałać. Był pewien.
Duchy. Go. Wybrały.
Nigdy więcej żałosnego wegetowania w tej norze. Nie tym torem pisane jest podążać jego kropli życia w wielkiej rzece istnień.
Zacisnął zęby. To było zbyt realne, żeby było snem.
Zamknął oczy i pozwalił rozszalałemu mustangowi strachu uspokoić się i złagodnieć.
Wstał nieśpiesznie i podszedł do lady.
- Hej Mike..- Podniósł rękę w geście pozdrowienia, siadając na stołku.- Podaj sodówkę. Łeb mnie nawala.
Odczekał chwilę, wpatrując się w zegarek i analizując ile czasu minęło od spotkania z kobietami.
- Słuchaj, były tu dziś takie trzy panny nietutejsze? Bo jak nie, to powinieneś sprawdzić kiedy to piwo przestało być pijalne. – wyszczerzył lekko zęby popijając wodę.
Nie ważne co Mikie powie. To część planu. Nie pozostaje mu nic innego, tylko czekać...
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline