Wątek: Forteca [18+]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2017, 01:36   #20
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Sara zmarszczyła lekko brwi, próbując zrozumieć, co u diabła przed chwilą zobaczyła i przede wszystkim, czemu postanowiła tego posłuchać. Tak, poczuła potrzebę, że jednak nie powinna wsiadać, ale z drugiej strony… Objęła się ramionami, zestresowana. Cały czas pamietała o krzyżyku w kieszeni. Zerkając na zakładników, chciała się dowiedzieć, czy ktoś został skrzywdzony przez jej siostrę. Obawiała się o nią i nie chciała, by teraz, skoro już się poddała, coś jej się stało. Zerknęła na funkcjonariusza
- Czy możemy pojechać do hotelu? Chciałabym jednak wrócić do swoich spraw i zwierzęcia… Czy wiadomo już coś o tej sytuacji z wczorajszej nocy? Co z tamtym… funkcjonariuszem? - zapytała, wspominając mężczyznę, który postanowił ją uratować i został z tyłu.
- Chodzi o sierżanta Blancharda? - zapytał mężczyzna, otwierając drzwi Sarze, po czym sam wszedł do środka. Po chwili kierowali się na powietrzną autostradę, odprowadzani wzrokiem pojedynczych przechodniów.
- Jest w szpitalu. Już czeka na niego awans - powiedział policjant z nutą zazdrości w głosie.
Sara pokiwała głową, a na wieść, że funkcjonariusz przeżył tylko uśmiechnęła się łagodnie. Ucieszyło ją to. Byłaby bardzo zmartwiona, gdyby nie wyszedł z tamtej sytuacji cały. Ostatnia doba dała jej się mocno we znaki i kobieta przyjęła z radością taki przejaw dobrych nowin. Zerknęła przez szybę.
- Oby szybko wrócił do zdrowia… - skwitowała, po czym coś jej przyszło do głowy
- W którym szpitalu leży? - zapytała jeszcze, bo chciała mu podziękować.
- W “Koperniku”. Domyślam się, że chciałaby pani go odwiedzić? - zapytał, zaś Sara była niemal pewna, że uśmiecha się za zasłoną hełmu. Wyglądał tak, jakby gotów był do zmiany kursu.
Sara przez chwilę wyglądała, jakby miała powiedzieć ‘Oh, tak, czemu nie!’, ale zaraz zerknęła po sobie, że nadal miała na sobie ciuchy, które zdążyła złapać podczas ucieczki i nie miała też żadnego prezentu. Zastanowiła się chwilę
- Może… Może najpierw centrum. Muszę coś kupić - oznajmiła funkcjonariuszowi kobieta, tym kobiecym tonem, mówiącym ‘no chyba nie wybiorę się w gości w domowych ciuchach’. Zerknęła ponownie za okno. Zastanawiało ją co widziała przed wejściem do pojazdu za Klarą… Myślała też o swojej siostrze. Co ją skłoniło do czegoś takiego? Czemu. Było wiele pytań i Sara nie była pewna, czy nawet jakby powiedziała je na głos, to czy nadeszłaby odpowiedź.
- Pani Bishop... - westchnął.
- … mogę zawieźć panią do centrum, ale dalej musi pani radzić sobie własnymi środkami transportu albo taksówkami. “Kopernika” z pewnością pani łatwo znajdzie - odparł, zmieniając trasę.
Sara kiwnęła głową.
- Dam sobie radę stamtąd - odpowiedziała i zerknęła na funkcjonariusza. Kiedy więc znaleźli się w centrum, czarnowłosa wybrała się do sklepu z odzieżą i kupiła wygodną, granatową koszulę ze śliskiego materiału, a do niej pasujące ciemne spodnie. Nad butami się długo nie zastanawiała, wzięła czarne, na lekkim obcasie. Przebrana w nowe ubrania czuła się zdecydowanie lepiej. Potem wybrała się jeszcze do kwiaciarni, w końcu tak się robiło, czyż nie? Osobie w szpitalu przynosiło się kwiaty i słodycze. Nie wiedziała, czy jej wybawca lubił słodycze, więc została przy kwiatach. Wybrała więc nagietki, ze względu na symbolikę ‘podziękowania’ i wtedy dopiero Sara uznała, że wszystko gotowe. Zahaczając taksówkę, obrała kurs na szpital ‘Kopernika’. Zdążyła w czasie drogi zaplanować już dalszy dzień. Odwiedzi policjanta, a potem pójdzie coś zjeść. Następnie wróci do hotelu, nakarmi Midnight, może skończy projekt… Uznała ten plan za dobry i zamierzała go zrealizować, ale najpierw; Do Blancharda.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline