Es czuła jak żołdek podchodzi jej do garła, w ustach nadal miała gorzki smak wymiocin.Kiedy Smith podal jej chustkę miał ochotę mu j wyrwac i wisnąć o gardła, zeby huj się udławił.Dziewczyna mił nogi jk z waty, ale poniosła się i dumnie zadarł głowę, nie chciła , żeby bydlak miał satysfkje. Wyszła przed domek, świt który jeszcze przed chwilą wyawał jej się taki piękny teraz był odstręczjący.Ptaki spiewały za głośno a słońce raziło ją w oczy.Latynoska wsiadła do samochodu, tam czekali juz na nią " znajomi" któzy ją przywieźli.Nie obeszło się bez komentarza. Esperanza, zacisnęła dłonie w pięści,pożałujesz tego draniu, ale uśmiechnęła się do Kayzera wyzywająco.
-Owszem dał, ale nie wystarczająco-przeciągnęła się prezentując wszystkie swoje wdzięki-może Ty miał byś ochotę, mi pomóc?
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 05-06-2007 o 23:44.
|