Po tym jak próby reanimacji nie dały rezultatu, Berthold obrzucił zwłoki bretonczyka ponurym sporzeniem. Rycerz był godnym towarzyszem, pewnie inaczej wyobrażał sobie swój kres niż śmierć zadaną w bagnie przez jakąś poczwarę.
- Ktoś z was ma pojęcie jak pogrzebać bretońskiego rycerza? Raczej nie możemy taszczyć jego ciała i zbroi ze sobą. Prościej będzie tu go pochować...- Spojrzał na towarzyszy.