- Wydaje mi się, że powinniśmy spróbować na dole. Tam prowadzą ślady, a po za tym nikt raczej nie grzebał umarłych, ani nie projektował kaplic na szczytach wież. - Powiedziała Girlaen wskazując jednocześnie dłonią kierunek, dla tych, którzy obecnie pozbawieni byli zmysłu słuchu.
- Swoją drogą ciekawe co to było, to wielkie coś, które rozwiało się w sali tronowej. Czy istota była niematerialna, czy tylko miała jakieś ochronne zaklęcie, które przeniosło ją w inne miejsce w momencie ataku? - Snuła rozważania choć wątpiła by Elvin czy Yetar, jedyni mogący ja usłyszeć znali odpowiedź na to pytanie. Może Luna by coś wiedziała, ale z nią trudno było się obecnie dogadać. |