Hemma, przekonywanie, k100: 12 wobec wymaganych 42 (łatwy +10), sukces
-
Hager o mnie coś miłego powiedział? - zaśmiał się Bassani, choć jego oczy pozostały beznamiętne. -
O wa, kto by pomyślał. Nietrzeźwy musiał być na pewno... Wszystkich was nie wpuszczę - rzucił nagle. -
Zapraszam panią do środka, może z którymś z towarzyszy, jeśli wola. Ale to wszystko.
Klucz zachrobotał w zamku okutych drzwi wejściowych. Z wewnątrz domu czuć było ciepłem rozpalonego kominka, ale wyglądało na to, że tylko dwojgu awanturników przyjdzie się nim nacieszyć.
Lithalhil, spostrzegawczość, k100: 91 wobec wymaganych 24 (wymagający -10), porażka
Długouchy miał bystre oko i dobry słuch, niezbyt dziwna rzecz u przedstawiciela swojej rasy. W mieście jednakowoż zbyt komfortowo się nie czuł, ot, środowisko kompletnie od głuszy różne. Nawet tak wczesną porą w odległości mieszały się dziesiątki cichszych i głośniejszych dźwięków. A to stukot młotka, a to końska bździna, wypuszczone z rąk naczynie, szum rzeki i pokrzykiwania pierwszych wstających dzisiaj nulneńczyków - robotników i dokerów.
Siłą więc rzeczy nawet spostrzegawczy przecież elf mężczyznę za którym podążał - Schmetterlinga znaczy się - zgubił, tak po prostu. Pokręcił się jeszcze w jedną i drugą stronę, żadnej wskazówki co do kierunku, w którym kupiec się udał, nie znalazł. Wyglądało na to, że nic z tego.