Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2017, 14:02   #141
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Gnorst zastanawiał się, czy dobrym pomysłem było spuszczanie księgi i czarodzieja z oka, skoro wiedzieli jak bardzo niektórzy chcieli dopaść to antyczne tomisko. Skoro jednak to zrobili, z wolna jego myśli zaczęły dryfować ku innym rzeczom. Między rozcinaniem kawałka jabłka na cząstki i wrzucaniem ich do ust na czubku noża, rozważał powody Shandalara do ustawienia takich, a nie innych zabezpieczeń. Nawet gdyby ktoś przyszedł w konkury, po takim przywitaniu, ochota na smalenie cholewek do córek czarodzieja mogła człowieka odejść na dobre. Bednarz nie wiedział tylko, czy było to celowe, czy raczej przypadkowe działanie. Z tego co słyszał, z magami różnie bywało. Pozostawała też kwestia żony czarodzieja, chociaż jeśli ta nie żyła, może lepiej byłoby nie pytać.


Jego rozważania przerwał w pół gryzu hałas z dołu i poruszenie towarzyszy. Nie było słychać krzyków, więc osobiście nie przejmował się tym aż tak bardzo, ale wstał i ruszył z pozostałymi z dłonią na rękojeści miecza, oraz ustami z wolna przeżuwającymi jabłko. Mieli powody żeby być przewrażliwieni.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline