Kajzer spojrzał na nią z pewnym uznaniem , jakby wiedział co stało się w domku .
„Jestem w pracy „ powiedział i odwrócił się .
Miasteczko przez ktore przejezdzali wygladało na niewielkie ale bardzo schludne i zadbane .
Skoszone trawniki , pobielone chodniki ...
Esperanza zobaczyła ja jednym z trawników bawiaca się dwójke dzieci , gdzie indziej biegającego spaniela .
Mineli nieduzy sklep oraz mała , drewniana knajpke .Samochód zjechał z drogi na parking obok zabudowan sklepu i knajpy . Kajzer odwrócił się i wreczył esperanzu plastikowa kartę ...
Spojrzał pytająco na Esperanze „Idziesz sama zrobic zakupy , czy ja mam isc ? „
Westchnał cięzko i wysiadł z samochodu dreptajac w strone sklepu .
Po kilku minutach pojawił się z powrotem , niosac dwie wielkie papierowe torby wypełnione zakupami .
Otworzył tylne drzwi i postawił torby obok Esperanzy .
Ponownie wsiadł do samochodu i ruszyli . Domek numer 59 stał niedaleko kanjpki .
Samochód zatrzymał się ... Kajzer wręczył Esperanzy klucze ... „Witamy w K-07 „
Domek był niemal identycznie rozplanowany jak domek w którym miała rozmowe przed chwila .
Na parterze niewielki salon , kuchnia i łazienka na pietrze dwie sypialnie , niewielki pokoik i łazienka .
Wszystko czyste , zadbane i wysporzatane . |