08-04-2017, 19:34
|
#36 |
|
Po oberwaniu opancerzonym skrzydłem krasnolud poczuł się ździebko jak po wypiciu paru kufli krzepkiego, krasnoludzkiego trunku. Zebrał się szybko w sobie i postanowił podbiec naprzód, żeby smoka mieć bardziej na widoku. Następnie zdał sobie sprawę, że to chyba już koniec naboi w jego ulubionej rusznicy, co napełniło go szczerym zawodem... Westchnął, przeklął pod nosem, a następnie wyciągnął swój pistolet, który sądząc po zapachu schowany był głęboko w zakamarkach krasnoludzkiej zbroi.
|
| |