-
Ale co ja w swoim buraczanym życiu przeskrobałem, że się tutaj znalazłem? - jęknął nieszczęśliwy Burak. Toż to jak wkroczyć do paszczy lwa! Tutaj to się bijo ze sobo!
Hell's Kitchen?! Dlaczego w rogu placu stoi jakiś facet i przykłada jakiejś kobiecie tosty do głowy i mówi jej, że jest
idiotyczną kanapką?
Czy zrobią tutaj z niego potrawkę?! Co to za reszta dziwnych indywiduum się tu zebrała? Łypnął na nich spode łba.
-
Nie będę sałatką na waszym stole! - wyparował nagle.