- No rzesz kurwa!- Warknął Halgrim gdy pod siłą eksplozji upadł na zad.
- Te jebańce sobie z nas zakpiły!- Mówił zrywając się na równe nogi i chwytając za korbacz.
Gdy wybiegł Krzysiek nie czekając na nic poleciał śladem uciekającego. Miał nadzieję, że Basima może ustrzeli go zanim zniknie jemy z oczu. Wolał wiedzieć gdzie ten biegnie i gdzie jest ołtarz. Jeśli złotem demona przywołują to jeśli tak długo to trwa to już sporo skarbów musiał zgromadzić.