Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2017, 12:34   #8
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Syn Elentari podążył w kierunku wyznaczanym stopami Baldora, choć nieco poza Dziećmi Słońca i Aulego. Jednakże po niedługiej dość chwili, zrównał swój krok, by zwrócić się do Darra.
- Gonnhirrimie, racz rozświetlić mrok tajemnicy zalegający nad źródłem twej wiedzy o celu niedawnej wyprawy.

Czarnobrody krasnolud spojrzał na elfa jakby nie będąc pewien jakiej odpowiedzi mu udzielić. Wyglądał na zakłopotanego, co dodatkowo potęgował fakt, że mimowolnie schował dłonie w kieszeniach swego podróżnego płaszcza.
- Eghm - chrząknął, a później jeszcze kaszlnął ze dwa razy. - No tego… Wygrał żem mapę w grze w kości od legendarnego podróżnika, Borina z Żelaznych Wzgórz. Sam miał zorganizować wyprawę w to miejsce, ale że był już stary i szczęście nie dopisywało mu jak dawniej, to pozwolił losowi zadecydować czy będzie mu dane tam się udać.

Darr zmarszczył czoło i przywołał na twarzy poważną minę, chcąc nadać powagi jego słowom i ukryć wyraźne luki w jego początkowym planie.
- No i żem widział starą księgę - dodał po chwili. - Borin pozwolił mi zajrzeć do środka, bo to jego ulubiona księga była i nie chciał o nią grać, stary wyga. Byłże to dziennik jakiegoś nortyckiego kronikarza lub urzędnika, który na kilku stronach opisywał pogrzeb jednego z wodzów ichniejszego plemienia i notował chowane z nim skarby, w tym łupy zdobyte na krasnoludach i elfach. Ja tam zawsze byłem zdania, że zmarłym przedmioty w zaświatach raczej się nie przydadzą, więc rad byłem, kiedy was spotkałem, że nie jedyny tak uważam... - kontynuował już z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Od kiedy my hieny cmentarne, Darrze? Pomijając już fakt biegania za niesprawdzonymi pogłoskami. Rozmiawiałeś z kimś o tym? Wie ktoś, żeś polazł aż do grobu po błyskotki z dziennika? - spytała rudowłosa krasnoludzica.

- Ejże! Przecie to nie złodziejstwo! Zmarłym to nie potrzebne, a poza tym… Chciałem zabrać to co należało do naszego ludu i bezprawnie znalazło się w rękach tych barbarzyńskich książąt - odpowiedział krasnolud, krzyżując przy tym ramiona na piersi.

- Nie chciałbym, by z mego grobu coś zabierano, chociaż wątpię, by tam się cokolwiek prócz kości znalazło - z lekkim uśmiechem powiedział Erland. - Z drugiej strony rozumiem nieco twe podejście do sprawy, Darrze. Wszak odebranie złodziejowi tego, co ukradł, nie jest niczym złym. Widać jednak bogowie uznali, że nie przystoi nam czyn taki popełnić.

Interesującą sprawa się stawała w obliczu słów syna Aulego.
- Wyprawy cel sekretem dla nikogo nie był, ani Gonnhirrima intencje - Aerandil zdecydował się uciąć temat, lecz dziennik oraz mapa wysunęły się na pierwszy plan.

- Spójrzmy zatem na ową mapę. Niewykluczonym, że odkryje przed nami nową wiedzę, mając w pamięci doświadczenia z Góry. Czy wspomniany Borin wciąż gości w Odrodzonym Mieście? - dodał Pierworodny.

- W Esgaroth? Nie… - odparł krótko Darr. - Wrócił do Żelaznych Wzgórz i pewnie oczekuje wieści o losach wyprawy. Stary wyga teraz pewnie śmieje się ze mnie… - dodał wyraźnie rozdrażnionym tonem głosu.

- Dlaczego miałby się śmiać? - spytał Erland. - Twoje niepowodzenie nie powinno go bawić. No chyba że rozmyślnie wprowadził cię w błąd.

- Myślę, że ma to związek z godną podziwu rywalizacją, która cechuje osoby trudniące się tym fachem. Coraz mniej na świecie rzeczy pięknych i kosztownych, a coraz więcej niegodziwości i nieszczęścia - odparł pochmurnie krasnolud, na co Saga zareagowała ponurym skrzywieniem. - Słyszałem, że na południu źle się dzieje. Coraz więcej złych wieści dociera nawet w te strony…

- I nie zapowiada się na lepsze - wtrąciła kobieta.

- Ano, wszak wydaje się, że nie tylko ponure opowieści docierają do Dzikich Krain ostatnimi laty. Częściej słyszy się o stworach zrodzonych z cienia, które coraz śmielej atakują poczciwych mieszkańców Rhovanionu - rzekł Darr. - W iście ponurych czasach przyszło nam żyć…

- Nawet w najpiękniejszych czasach zdarzają się złe wieści - odparł Erland. - No a one to do siebie mają, że im więcej ust je powtarza, tym bardziej rosną i tym bardziej ponure się stają.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline