Wątek: Benesburg
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2007, 22:11   #141
Vivian
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
Kora

Mag... Ten mag... Tylu ludzi zginęło, w tym mag... Ona też mogła tu leżeć... Pośród tych wszystkich porozrywanych ciał...
Wciąż blada po chwili słabości, ale jednocześnie niemal sina ze strachu, niczym nieprzytomna porwała z ziemi miecz, należący wcześniej do... Wolała nie wiedzieć, do czego. Rękojeść nie była zbyt szeroka, nawet pasowała do jej dłoni. Nie był też ciężki, a to plus... Jak oni wszyscy mogli stracić życie w tak krótkim czasie?!
Ponownie pozwoliła, by jedno uczucie zawładnęło jej umysłem. Lęk. Strach. Skrajne przerażenie. Kiedy nie emocjonowała się zbytnio, wiedziała, że za często traci kontrolę nad sobą... Jednak rzadko ta świadomość powstrzymywała kolejny napad. Jeżeli w tej chwili myślałby trzeźwo, postarałaby się sprawiać wrażenie odpornej na wydarzenia wokół i gdyby mocno się nad tym skoncentrowała... Zupełnie tak jak teraz: nic ani nikt nie miałby do niej dostępu.

Oglądała się wokół, drżąc jak osika. Co rusz robiła kroki w tył, to w bok, starając się omijać wszystkie nadarzające się okropności. Zasłaniała się przy tym kurczowo trzymanym ostrzem, jakby to miało w czymś pomóc. Nie krzyczała. Od czasu do czasu tylko wydawała z siebie świszczący, histeryczny wydech. W wytrzeszczonych oczach zaczęły gromadzić się łzy, ale nie śmiały spłynąć po policzku.

W końcu dotarła do Nestira, a właściwie wpadła na niego plecami, cofając się przed wybałuszonymi gałkami ocznymi goblina. Odwróciła się panicznie, trzymając mieczyk oburącz zaraz przy własnej twarzy. Dopiero po chwili w jej wzroku odbił się cień zrozumienia, przed kim stoi. Jęknęła i rzuciwszy broń na bok przywarła do zbroi rycerza, kurczowo chwytając się wystających części.
Nerwy zupełnie jej puściły. Przytulona z całej siły do zimnego i zakrwawionego metalu, zaczęła łkać. Jak dziecko. Małe i zagubione dziecko.
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Vivian jest offline