Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2017, 23:49   #551
Carloss
 
Reputacja: 1 Carloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputację
Will niezbyt przejął sie brakiem możliwośći znalezienia obrzyna i zamiast tego wziął pierwszy znalezniony pistolet oraz zapas aminicji do niego. Jednocześnie zanotował sobie z tyłu głowy, że przy najbliższej dłuższej chwili spokoju będzie musiał ogarnąć sobie nową dwururkę.

Po skompletowaniu wszystkich przydatnych przedmiotów, chłopak obładowany jak wół postanowił się wybrać jeszcze do ich podziemnego naukowca. Oprócz karabinu, pistoletu, noża i kamizelki kuloodpornej, Will zabrał też nieco badziewia wsparcia. Nieraz dobra latarka, krótkofala, czy też opatrunek mogły przydać się bardziej niż CKM z pełną taśmą. Jednak nawet najlepsze przygotowanie nic nie mogło pomóc w momencie, w którym apetyt na mózgi stałby się silniejszy od umiejętności posługiwania się przedmiotami.

Właśnie w tym celu chłopak wybrał się do Barneya żeby dowiedzieć się, czy istnieją jeszcze jakieś pozostałe i w miarę świeże szczepionki. W teorii Jednooki i tak dał im tylko 24h, jednak Will spodziewał się dłuższej wycieczki i wolał mieć przy sobie kolejny zastrzyk antyzombiasty. Nawet jeśli miałby być lekko przeterminowany.

Gdy wszyscy byli już gotowi i całe towarzystwo wyszło z bunkra, Will przystanął na chwilę chłonąc lekkie podmuchy wiatru na twarzy. Chłopak zawsze po kilku dniach spędzonych pod ziemią, potrzebował chwili żeby zachwycić się wspaniałością nieba nad głową. Szkoda tylko, że spalona ziemia naokoło nie pozwalała zbytnio zapomnieć w jakiej są sytuacji i że sielankowa pogoda nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistymi problemami.

Propozycja gangerów żeby podróżować lasem spotkałą się tylko ze wzruszeniem ramiot chłopaka i kiwnięciem głową.

- Jak chcecie - odpowiedział spokojnie - Tylko zajmie to sporo więcej czasu, bo do tej pory za każdym razem zasuwaliśmy drogą. Ale gdzie to jest wiemy, więc szybciej, czy później tam trafimy -zakończył z uśmiechem

Chłopak wiedział w którą stronę ruszać i trochę też orientował się w charakterystycznych punktach wyspy. Wybitnie im się nie śpieszyło, dlatego też Will był pewny, że dotrą na miejsce bez większych kłopotów. Do tego cwaniak liczył na całkiem niezłą orientację w terenia jego rudowłosej towarzyszki, więc już w ogóle był optymistycznie nastawiony do wyprawy do lasu po grzyby.
 
Carloss jest offline