Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2017, 14:08   #61
eugenes
 
Reputacja: 1 eugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie coś
Skraj lasu. [Liandon]

Magia Liandona zadziałała. W pobliżu rozbrzmiewał tętent koni. Nie tracąc więcej czasu, półelf począł biec w kierunku osady. Do wilczego jeźdźca dołączył kolejny. Obaj zaczęli nerwowo szukać wymyślonych wrogów, ale szybko domyślili Iluzji. Dźwięki nie były zbyt głośne, a ich źródło dobiegało z otwartej przestrzeni, gdzie nie było nikogo, prócz uciekającego czarownika. Jeden z łupieżców krzyknął gardłowo i obaj pociągnęli za szarą sierść wierzchowców. Wilczury wielkimi susami zbliżały się w stronę półelfa. Gobliny pędziły już skrajem lasu, ale i Liandon zbliżał się do osady. Okazało się, że zieloni dosiadali zwykłych wilków, o wiele mniejszych od bestii goblina, którego widział wcześniej młody półelf.. Tymczasem, z lasu wypalił kolejny goblin. Półelf był już dwieście metrów od bramy, a pędzący łupieżcy kilkadziesiąt metrów od niego, gdy nagle jeden z nich wrzasnął i wierzchowce niemal siadły na zadzie. Zziajane wilki zawróciły w stronę lasu, a gobliny ze złością spoglądali na półelfa. Czarownikowi udało się zbiec.


Brama do wsi. [Ivor]


Żołnierz idąc w stronę wejścia do osady usłyszał krzyki strażnika. - Gonią go! Wilcy jeźdźcy gonią czarownika! - Ivor począł biec i dosłownie w mgnieniu oka stanął przed wielką bramą. Strażnik znajdując się wraz z kilkoma innymi chłopami przy luce we wrotach odrzekł z ulgą. - Ha, cofnęli się. - Faktycznie, patrząc na zewnątrz widać było oddalające się sylwetki goblinów na wilkach, a półelf łapiąc każdy oddech stał przy drewnianej palisadzie. - Uchylić wrota, trzeba go wpuścić. - odrzekł strażnik.

Osada Stara Kuźnia


Alarmujące krzyki strażnika sprowadziły do bramy kilku chłopów. Okazało się że trójka goblinów na wilkach próbowała zaatakować pólelfa, Liandon zdążył im uciec. Strażnik ostrożnie uchylił bramę i wpuścił czarownika. Chłopi wrócili do swoich zadań, a jeden z nich skierował się do gospody, aby zawiadomić o wszystkim Adryka.

Północna zagroda z owcami. [Kargar]


Najemnik po dłuższej chwili szukania znalazł trójkę chłopów, którzy wcześniej obiecali mu parę srebrnych za ubicie goblinów. Mężczyźni stali przy północnej zagrodzie z owocami. Jeden z nich, ociężały blondyn na słowa Kargara rzekł. - Najemniku, obiecaliśmy Ci nieco monet, ale jak widzisz gobliny nadal nastają na naszą wieś. Ubiłeś paru, ale jakbym wiedział, że to takie miernoty to sam bym ich przegonił tym o to kijem do pędzenia owiec. Srebro będzie, gdy zieloni znikną z całej okolicy. I tylko wtedy. - Tu podniósł krzywy kij ukazując go dumnie najemnikowi. Pozostała dwójka owczarzy przytaknęła blondynowi.


Karczma Stara Kuźnia


Wewnątrz izby siedziało paru chłopów, a przy szynku na piecu gotowała gruba kobieta. Inna dziewka krzątała się po izbie zabierając kufle i podając jadło i napitek. Drzwi po lewej były otwarte. Wewnątrz sąsiedniego pomieszczenia, przy wielkim stole stał siwy krasnolud. Gospodarz widząc gości zakrzyknął. - Wchodźcie, wchodźcie. Nie mamy wiele czasu. Trzeba naradzić się co dalej. - W sąsiednim pomieszczeniu oprócz Adryka znajdował również kupiec Segor i wielki drwal Jaśen. Handlarz ubrany w czarne szaty siedział przy mniejszym stoliku obok kominka. Jaśen popijał z metalowego kufla obok krasnoluda.
 
eugenes jest offline