Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2017, 22:25   #63
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Nikt poza Elharem nie uwierzył chyba krasnoludowi w opowieści o szczuroludziach. On w sumie też zaczął się zastanawiać, czy opowieści pobratymców były prawdą. W większości opowiadano je przy kominkach, w piwiarniach i domach, a gawędziarzami byli staruszkowie oraz podpici akurat weterani. Z każdą kolejną opowieścią popadali w przesadę i, no cóż, wiele w nich było z dreszczowca opowiadanego dzieciom na dobranoc.

W trzewiach ziemi było z drugiej strony od cholery i jeszcze trochę najprzeróżniejszego paskudztwa, więc może i trochę człekokształtnych, wielkich szczurów się znalazło. Były grzyby zmienione w zębate stwory, najprzeróżniejszego kształtu trolle i dziwne istoty dotknięte wszechobecnym chaosem. Czy byłoby w tym więc coś dziwnego?

W każdym razie para nieludzi miała oko na ulicę. I nagle, jakby przewidzieli przyszłość, coś wychynęło zza rogu, niemal bezszelestnie. Zbili się w sobie, szybkim gestem i szeptem ostrzegli towarzyszy przez niebezpieczeństwem.

W nagłym geście wszyscy sięgnęli do broni - noży, pałek u niektórych nawet dłuższej broni... a Lithalhil, wściekły po nieudanej próbie wytropienia kupca, popatrzył na nich zdziwiony.



Ludo uparcie próbował dosłyszeć choć urywek z prowadzonej zapewne we wnętrzu rozmowy, szło mu jednak słabo. Dobrze wybrał okno - pierwsze po lewo od drzwi - okiennice były jednak, jak wspomniano wcześniej, grube, porządne, a na dodatek zasunięte sztabami z żelaza. Szmer był rozmową - ale o czym mówili, stwierdzić nie mógł.

No, chyba, żeby rozchylił jakoś okiennicę. Tylko jak to zrobić po cichu i niezauważenie? Na pewno wpuściłoby do pomieszczenia odrobinę nikłego światła poranka - chyba, żeby jego źródło - słońce - zasłonić. W każdym razie, niełatwa sprawa.



Dietrich, spostrzegawczość, k100: 31 wobec wymaganych 35, sukces

Dietrich wiercił się na krześle, aż w końcu wstał. Bassani obrzucił go uważnym spojrzeniem, ale nic na to nie powiedział.
Drzwi pozostały niedomknięte, nic jednak więcej powiedzieć o nich nie mógł. Nic się przy nich nie działo, a zza nich nawet dźwięku nie było słychać. Powinno go to uspokoić, ale nadal był poddenerwowany.

Hemma, nauka (prawo), k100: 02 wobec wymaganych 38, sukces

- Niestety, to niemożliwe. Według obowiązujących rozporządzeń świątyi Vereny i rady prawniczej Nuln, przy wypłaceniu pieniędzy konieczna jest obecność wymienionej osoby - Hemma ze swoich konfliktów z prawem wyniosła niemal prawniczą wiedzę - i była niestety pewna, że Bassani nie kłamie. - Za wyjątkiem oczywiście sytuacji, gdy ta osoba nie żyje, bądź pozbawiona jest pełnej świadomości. Wtedy jego prawny spadkobierca, bądź najbliższy członek rodziny może stawić się na jego miejscu. Ale może będę w stanie jakoś pomóc?
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 18-04-2017 o 13:12.
Fyrskar jest offline