Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2017, 11:55   #211
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła, to Yetar był już przynajmniej na piątym piekielnym kręgu. Ostrożnie przeszedł korytarzykiem i wyjrzał zza rogu. I przeszedł jeszcze trochę, zaglądając za kolejny załom. Wydawało mu się, że ciągle znajduje się pod iluzoryczną podłogą, ale te korytarze tutaj skręcały i wiły się w każdym kierunku, tworząc nieduży labirynt. Gdzieś z pewnej oddali dotarło do niego stłumione nawoływanie Luny. Jednak to na co teraz patrzył, skuteczniej przyciągało uwagę. Słyszany przez niego chrobot najwyraźniej pochodził od odsuwającej się kamiennej ściany! Coś w nieużywanym od lat mechanizmie się zacięło i sunąca w dół ściana zablokowała się po pokonaniu dwóch trzecich swojej wysokości.

Zaraz za nią, w ciemności trudnej do pokonania w tej odległości nawet dla oczu fetchlinga, zajarzyły się dwa czerwone punkciki. I coś skrzypnęło. A potem się poruszyło. I wtedy ujrzał szczegóły. Humanoidalna istota, skrzypiąca, pobrzękująca i powolna, zaczęła przeciskać się przez otwór.
- Innn- tt-tt- ruzzz! - zakrzeczał uszkodzony mechanizm. Golem. To musiał być golem, choć Yetar wcześniej tylko o nich słyszał, nigdy nie widząc na własne oczy.

Luna tymczasem dotarła do fontanny, po drodze macając podłogę i dzięki temu omijając jeszcze jedną dziurę. Fontanna również okazała się mirażem, lecz nie do końca. Nie miała na pewno takich samych kształtów, lecz palce niziołki wyczuwały chropowatą powierzchnię zniszczonej upływem czasu fontanny. Dotknęła jednej rzeźby, wyczuwając jak kruszy się pod dotykiem szczupłych palców. Tu liny nie dało się przywiązać. Elvin był gotowy ją trzymać, lecz jak na razie nie było komu się po niej wspinać. Yetarowi albo się stało coś poważniejszego, albo sobie poszedł. Wyrocznia nic nie słyszała, ale Girlaen gestami dawała znać, że ona również nie usłyszała wołania.

Rexa zaś stała niepewnie przed podłogą, warcząc i obnażając kły, ale każdy kto miał oczy, widział, że półorczyca obawiała się otaczającej ich magii. Choć w życiu do tego by się nie przyznała.

 
Sekal jest offline