Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2017, 20:15   #680
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Droga na powierzchnię do najprostszych nie należała. Ale takie już są uroki podziemnych tuneli i szczelin. Żeby dać dwa kroki do przodu trzeba zrobić krok w tył i kolejne trzy przeczołgać się w bok przez różne szczeliny. Na szczęście mając przewodnika szło powoli do przodu. Pomijając miejsca, w których goblin mógł próbować zgubić Diritha przeciskając się przez niemożliwe dla niego do przeciśnięcia się szczeliny. Na szczęście w końcu udało się dostać do wyjścia. Swoją drogą trochę ciekawe było co tu robił, bo zapewnienia zdawały się zbyt nachalne aby były prawdziwe, ale grzecznie zrobił co miał zrobić. Czas więc mu podziękować gestem "won" jaki najpewniej dobrze znał razem z językiem niewolników. Na jego szczęście trzymał się poza zasięgiem łapy, więc w nagrodę życie zostało mu darowane.

Po dotarciu na miejsce rozejrzał się jak wyglądała sytuacja. Nie żeby bał się nalotu smoka, ale wolał się upewnić jak wygląda horyzont i okolica. Wyglądało czysto, więc droga wolna, można iść do środka filarów. Może lepiej było obejrzeć je w poszukiwaniu instrukcji jak przejść przez bramę, ale po co marnować czas na czytanie tego typu nudnych technicznych wywodów? Szybciej na pewno było działać na czuja, po prostu wejść w środek i zobaczyć co się działo.
Dziwne zachowanie Kiti zaczynało go nieco intrygować. Czego ona właściwie chciała? Pojawiła się nie pamiętał skąd i trzymała z grupą z jaką podróżował. Na wyspie Silverstinga, czy jak sie tam ona nazywała, grupa nieco się zmyła, ona została. Dlaczego? Czyżby jej celem też było pozbycie się Timewalkera i wiedziała o tym od początku? Jeśli tak, to dlaczego jeszcze nie wbiła mu sztyletu w plecy? Albo przynajmniej nie podłożyła łapy żeby się o nią potknął i upadł na strzałę jednego z fanatyków Bieli? Do tego okazji kilka już było więc o co jej chodziło? Stawką Diritha było własne życie po tym jak się wpakował na minę zwaną Timewalker. Nie odrobił bowiem za dokładnie pracy domowej i nie docenił jakiego kalibru była ta mina. Ale Kiti? Jakie korzyści miała z podążania za nim? Nawracać go raczej nie zamierzała, bo tego typu podchodów jeszcze nie zauważył. I dlaczego zaczynała się gryźć, kręcić za własnym ogonem i generalnie zachowywać dziwnie?
- Coś nie tak? - zapytał krótko i zwięźle. Miał nadzieję, że nie będzie to nic zbyt poważnego lub czasochłonnego. Faktem było jednak to, że była przydatna i ona posiadała tarczę, której on raczej używać nie mógł. Dlatego jej niedyspozycja na dłuższą metę mogła okazać się niekorzystna więc trzeba było problem prędzej czy później rozwiązać.
Tak czy inaczej można było się tym zająć już w Piątym Wymiarze dlatego nadal stanowczo podążał w kierunku portalu żeby przenieść się do tymczasowego celu podróży. Starał się również przypomnieć jak poprzednio się do niego dostał i czy potrzebny był do tego jakiś rytuał. Jeśli nie, to po dotarciu do portalu najzwyczajniej na świecie w niego wszedł.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline