Szkoda mi jej, ale jednak bardziej zżyłam się z Shillen :P Nie wiem czemu, ale wolę tą zołzę bardziej od naszej biednej kapłanki
A wracając do tego, że lepiej że nie dotarła do smoka żywa, to oprócz bolesnej śmierci to czekało by ją też bolesne rozczarowanie Rashadem, którego Elcadia po pierwszym spotkaniu, gdy ten był do niej taki miły i dał jej liścia do otarcia łez uważała za gentelmena :P Wiedza, że ten zabił Minervę i przeszedł na stronę demonów trochę by ją w serducho ukłuła XD