Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2017, 12:53   #2
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Widzę, że pojawiło się sprostowanie w pierwszym poście, i bardzo mnie to cieszy. Więc czas na historię która wywołała u mnie gęsią skórkę.

Na początku warto wspomnieć, że nie jest to mit czy inny wymysł lecz całkowicie naturalny cykl rozwojowy gza. Czym się taki owad charakteryzuje można poczytać czy to w internetach czy też w podręcznikach biologii. Jest jednak jedna jego cecha którą warto znać. Samice gza składają jaja na zwierzętach (w Polsce zwykle na bydle, choć czasami również na ludziach), larwa po wykluciu "wgryza się" pod skórę, a następnie powoli wędruje przez ciało żywiciela, aż do kanału kręgowego gdzie żerują przez kolejne trzy do pięciu miesięcy. Poniżej filmik który oglądacie na własną odpowiedzialność.


Zdarza się jednak, że młoda larwa wpełza przez kość sitową do mózgu, gdzie żeruje. Bywa i tak, że znacznie większa larwa po okresie żerowania nie jest w stanie mózgu opuścić.
A tu fotka takiej właśnie larwy i zeżartego przez nią mózgu.
[MEDIA]http://i.joemonster.org/i/c/muchyilarwy14.jpg[/MEDIA]



Może nie jest to materiał na hollywoodzką produkcję, ale ma niewątpliwie tą zaletę, że jest prawdą.

Historia opowiedziana mi przez nauczyciela anatomii i parazytologii z technikum. Zdjęcie i filmik znalezione na szybko w necie.
 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 21-04-2017 o 12:56.
Googolplex jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem