Po raz kolejny okazało się, że Esmond - zamiast walczyć z potworami - powinien siedzieć w jakimś laboratorium, albo też zakopać się między mądrymi księgami w jakiejś bibliotece.
Znajdował się jednak na polu walki, a na dodatek ponownie przyciągał kłopoty.
- Szatę mi zniszczysz i kto mi za to zapłaci? - warknąl pod adresem napastnika, po czym skorzystał z magicznej energii i potraktował oponenta błyskawicą. |