Heaven's On Fire
[MEDIA]http://www.loupiote.com/photos_l/2366236884-fire-love-leah-ro-fans-san-francisco-dancer.jpg[/MEDIA]
Kara bawiła się świetnie…
Poprawka –
Karą bawiono się świetnie. Po ostatniej „nagrodzie” za sprawowanie i zestrzelenie helikoptera Edeńczyków, ciemnoskórzy bliźniacy
Hiro i Halo wyraźnie rozkoszowali się wdziękami drobnej, uroczej blondynki. A temu wszystkiemu przyglądała się
Lena – do niedawna strażniczka haremu, czyli główna przełożona
Kary. Choć teraz, gdy harem przestał istnieć, a dziewczyna stała się jedną z Elity,
Lena teoretycznie nie miała władzy nad
Karą… stare przyzwyczajenia wciąż pozostawały. Toteż gdy kobieta gestem nakazała blondynce zaspokoić się oralnie, ta bez słowa sprzeciwu pospieszyła wykonać jej rozkaz mimo obu, penetrujących ją naraz braciszków. Nawet połamane palce jej nie przeszkadzały w tym, by wykonywać pieczołowicie powierzone przez strażniczkę zadanie.
Nie tak znowu daleko
Szept rżnęła się ostro z
Panem i słowo „rżnięcie” w przypadku tych dwóch zwyrodnialców było jak najbardziej na miejscu.
Impreza zdecydowanie się rozkręcała. Wszyscy zdawali się naprawdę dobrze bawić, tylko szef imprezy –
Marco – od kiedy złowił wzrokiem znaczące spojrzenie
Czikity, siedział zamyślony wpatrując się w jeden z zaułków. To tam zniknęli
Keiko i Robin. Mężczyzna zaciskał pięść tak, że aż zbielały mu kłykcie.
Tymczasem „informatorka”, a raczej
Liam w skórze
Czikity powoli się wycofał w przeciwnym kierunku. Ziarno zostało zasiane. Teraz wystarczyło zebrać plon. Uśmiechnął się do własnych myśli. Pod pewnymi względami poruszanie się w skórze kogoś innego było nawet lepsze niż krycie się w cieniu. Gdyby tylko miał więcej informacji o swoich nowych możliwościach…
Niestety, okazało się też, że „nowe szaty króla” miały też pewien minus. Każde ciało wszak miało swoją historię, zobowiązania i relacje z innymi. Te ostatnie właśnie uderzyły w
Liama z siłą gromu, przygwożdżając go do ściany budynku. Jakiś obleśny jęzor wślizgnął się głęboko w jego usta prawie dusząc. Dopiero po chwili ogromny mężczyzna, znany jako
Ivan odpuścił nieco amory i spojrzał znacząco na piersi
Czikity.
[MEDIA]http://www.wradio.com.co/images_remote/317/3178080_n_vir1.jpg[/MEDIA]
- Ivan grzmocić. Ty wybierać jak. – oznajmił.
***
W pewnym momencie
Marco zauważył jak
Robin wycofuje się z zaułku, gdzie kilka minut temu zniknął wraz z
Keiko. Chłopak nagle zatrzymał się, a potem wrócił biegiem w ciemną alejkę. Tego było dla
Marco za wiele. Wstał ze swojego miejsca gwałtownie, wywracając przy tym kilka półmisków, po czym ruszył zdecydowanym krokiem w stronę zaułku. Po drodze tylko na moment zatrzymał się przy
Lenie, która pod wpływem pieszczot
Kary była już bliska szczytowania.
-
Dość tego. Zorganizuj test tym dwóm nowym. Ta mała kurewka niech się lepiej wykaże mocą, bo jebać można byle ciepły kawałek mięcha. – wskazał na
Karę.
-
Czy to… nie może… zaczekać… - zapytała
Lena, pojękując lubieżnie.
- Nie! – warknął
Kapłan, a kobieta momentalnie odskoczyła od byłej niewolnicy.
- Halo, Hiro przyprowadźcie Azora. – rozkazała bliźniakom, którzy też momentalnie wyciągnęli swoje fujary i założyli portki, by wykonać polecenie szefa.
Lena potoczyła wzrokiem wokół, by zatrzymać się na zabawiającej niedaleko parze.
- Pan, zbierz wszystkich wokół placu. Szept, wciągaj gacie i znajdź tę drugą, czarnulę. Chyba Amna jej było. Widziałam jak polazła gdzieś z Michą. Pewnie na „setkę”. Lena poprawiła ciuchy, po czym spojrzała na
Karę z paskudnym uśmiechem na ustach.
-
No skarbie, mam nadzieję, że jesteś w stanie zaprezentować nam już swojego pałera. Inaczej powiedzenie „jebał cię pies” potraktujemy bardzo… bardzo dosłownie.
W tym momencie gdzieś z boku rozległo się wściekłe ujadanie, a
Hiro i Halo w towarzystwie chuderlawego
Jamuchy, który potrafił stawiać niewidzialne ściany, wprowadzili na plac nie psa… a bestię. Jej przodkowie kiedyś faktycznie mogli być stworzeniami psowatymi, lecz
Azor bardziej wyglądał jak demon rodem z piekła niż zwierzę.
[media]http://images.vefblog.net/vefblog.net/g/i/girls-on-fire/photos_art/2012/04/Girls-on-Fire133380701978_art.jpg[/media]
I jak demon był „wyposażony”.
- Oto twój obiekt do zaprezentowania mocy. Albo on zaprezentuje swoje na tobie. – powiedziała
Lena, ciągnąc nagą
Karę na środek placu.
***
Tymczasem, nie zwracając uwagi na organizowany pokaz,
Marco przedarł się na drugą stronę placu i wszedł w zaułek, gdzie niedawno zniknęli
Robin oraz
Keiko.
Głos Feniksa znalazł ich też w dość dwuznacznej pozycji. Dziewczyna akurat dyszała, jakby dopiero co złapała powietrze w płuca, a niedawno mianowany
Generał pochylał się nad nią, trzymając jedną z dłoni pomiędzy obnażonymi piersiami dziewczyny.
Ziemia wokół tej dwójki nagle zadrżała.