Wątek: [SF] Parchy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2017, 17:28   #93
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Black05 rozglądnęła się po pobojownisku w bezpośredniej bliskości kapsuły zaopatrzeniowej. Nie trzeba było być geniuszem, by się domyślić, iż zabici próbowali się do niej dobrać z nadzieją na dozbrojenie się przed nadchodzącym zagrożeniem, co niestety się im nie udało… heh. Zginęli, bo nie byli Parchami, co za ironia losu.

Pierwszy Checkpoint zaliczony, liczniki w Obrożach wyzerowane, kapsuła pod nosem… pierwszy krok wykonany, ciekawe ile jeszcze ich zostało? Póki co żyła, miała się lepiej niż 3 innych, martwych już Parchatych, było więc dobrze. Z uśmiechem na pobliźnionej gębie zajęła się przeglądaniem zapasów w kapsule, gdy usłyszała odtwarzany komunikat, wzywających o pomoc, i będący w sumie ich kolejnym zadaniem. Z powodu pewnych słów, jakie się w owym komunikacie pojawiły, z jej ust zniknął uśmiech, a rysy twarzy lekko stężały.
- Jedziemy Pussy Wagon, nie? - Spytała reszty - Jeszcze trochę wytrzyma… będzie szybciej, wygodniej, można i do niego wpakować cywilów. No przecież nie będziemy walić z buta przez dżunglę?

-Ciągniemy nim aż koła odpadną - Black 6 schylił się po peem zabitego sprawdził magazynek po czym sprawdził czy przy zwłokach nie ma zapasu- następnie wszedł do kapsuły i zabrał zapasy amunicji do swojej broni (i znalezionej jeśli coś pasuje), środków medycznych po czym z zainteresowaniem popatrzył co jeszcze mogłoby się przydać.


- No, tośmy są w dupie. Kto chce się założyć, że ten Checkpoint ma być dla nas ostatnim? - stwierdził niefrasobliwie Owain, gdy system zakończył przedstawianie celów misji.
Ściągnął na swoją Obrożę załącznik z danymi, po czym zabrał się do przeszukiwania trupów pod kątem wartościowych przedmiotów, jak również tego kim byli i co robili w dżungli.

- A o co się chcesz założyć panie pesymistyczny? - Isabell spojrzała w stronę Owaina, objadając się zapasami z kapsuły. Do tego i piła, dużo piła, pozwalając sobie również na odrobinę luksusu i wlania pół zdobycznej manierki z wodą za kołnierz, na plecy, i nieco również z przodu ciała, dla ochłody…*

- O blond-lalkę. Jak przegram, biorę ją pierwszy, a jeśli wygram, będę wam powtarzał “a nie mówiłem” przez resztę wieczności w piekle. - wyszczerzył zęby Owain.

Black05 parsknęła śmiechem.
- No wiesz… może być długa kolejka, a co jak pani Doktor nie będzie chętna? - Mrugnęła do Black04.



.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline