Lepszego debiutu w ekipie najemników prowadzonej przez Półboginię nie mógł sobie nawet wymarzyć. Strzała wypuszczona w pośpiechu trafiła idealnie w cel zabijając przeciwnika na miejscu. Stało się to czego pragnął czyli czynami pokazać na co go stać i zasłużyć na szacunek i zaufanie. Jednak słów pochwały z ust samej Walkirii się nie spodziewał. Sybill go pochwaliła, a nawet się delikatnie uśmiechnęła. Wskazała mu też następny cel.
Zmotywowany jak nigdy dotąd z podniesionym moralem ponownie uniósł swój łuk i tym razem wycelował dokładnie bez pośpiechu. Cel był bliżej niż poprzednio i dobrze widoczny. Wstrzymał oddech i między jednym uderzeniem serca, a drugim zwolnił cięciwę. Lotki zafurkotały w powietrzu i strzała pomknęła w kierunku celu. Draug był przekonany, że tym nie może nie trafić.
Schował łuk i dobył miecza. Kątem oka widząc, że część ekipy pod wodzą Sybill prawdopodobnie ma zamiar oczyścić z przeciwników całą lewą stronę postanowił uczestniczyć w tym i być jak tylko potrafił pomocnym. Ruszył dalej do przodu z zamiarem dobicia goblina po prawej jeżeli jakimś cudem strzała nie wykonała by swojego zadania lub z opcją dalszego ruchu w lewo, aby zajść od tyłu grupę przeciwników po lewej za niebieskim straganem. Dawało to docelowo możliwość oflankowania wrogów gdy grupa z Sybill na czele ruszy na wrogów od frontu. Plan nie co ryzykowny o ile nie szalony, ale w końcu przecież do szaleńców świat należy. Ruch: trzy kratki do góry i w zależności od rozwoju wydarzeń albo walka z goblinem po prawej jeżeli on przeżyje lub 1 kratka w lewo jeżeli goblin zginie od strzały.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms.
Ostatnio edytowane przez Draugdin : 22-04-2017 o 17:38.
|