Cytat:
Napisał Hakon Przynajmniej o Khazadzie pisałem by oddzielnie podszedł. |
Podejdzie, jak tylko wróci z plantacji bawełny i zje obiad w osobnej izbie.
Człowieki to rasisty i tyle...
EDYTA:
Nie chciałem zbytnio wybiegać w przód z akcją, dlatego tutaj kilka szczegółów.
Detlef bez krempacji podejdzie do drzwi i będzie się dobijał. Jak strażnik zerknie przez okienko i zapyta o co kaman, to ten powie, że przyszedł po cudaka (właśnie w ten sposób) i że ma pieniądze. Pewnie cieć spod drzwi będzie chciał go spławić, ale kraś sypnie przygotowanymi na ten cel miedziakami na glebę (tak, żeby zadźwięczało) i zacznie lamentować na temat upuszczonej sakiewki - jeśli strażnik nie otworzy drzwi, żeby dobrać się do piniondzów leżących na progu, to to żaden zbój, tylko pastowany kaban jest
.
Oczywiście Detlef tylko upozoruje zbieranie monet, a gdy drzwi się otworzą wygarnie do ciecia ze wszystkiego co ma (czyli 2x fatality młotem, jeńców nie bierze). Później, to już zależy - jeśli nie sforsują drzwi, to trzeba będzie zrewidować plan