Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2017, 17:21   #17
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Dzień przywitał ich deszczem i chłodem. Zwiadowczyni mocniej zaciągnęła poły opończy; po impregnowanej wełnie ściekały strużki wody, łącząc się na dole płaszcza w równo cieknący strumyczek. W kościach wciąż czuła zimno ostatniej, spędzonej bez ognia, nocy, ale nie założyła kaptura - wolała już moknąć, niż ograniczać sobie pole widzenia. Za to wrażliwy na wilgoć łuk owinęła w nieprzemakalną skórę, by najcenniejszy element jej dobytku nie doznał większego uszczerbku, ale wciąż był łatwy do dobycia.

Jej niemal bose stopy szybko oblepiło mokre błoto; nie przeszkadzało jej to wcale, a nawet sprawiało przyjemność - czuć grunt pod stopami to znaczyło być w kontakcie z ziemią-matką Derbago - i korzystać z jej łaskawej opieki.

Z obojętnością przyglądała się pakowanym do wozów niewolnicom, choć niektóre pochodziły z jej nacji. Cóż. Prawo silniejszego. Jeśli ktoś był na tyle głupi i słaby, że dał się złapać i sprzedać jak zwierzę, na lepszy los nie zasługiwał. Większą uwagę poświeciła mężczyznom - puszczając mimo uszu kpiny Halbarta - i starając się zgadnąć, którzy z nich sprawiać będą najwięcej problemów. Ucieczki z karawany się zdarzały - wcale nie tak rzadko - a jej zadaniem zapewne w takiej sytuacji będzie dogonić zbiegów. Wolała więc wcześniej wiedzieć, na kogo powinna szczególnie uważać.

Najmitom nie poświęciła wiele uwagi; skoro kupiec zatrudnił właśnie ją, znaczyło to, że nikt z nich nie był dobrym zwiadowcą. A Enki przekonała się już dawno, że jej rola jest na tyle specyficzna, że bratanie się z resztą kompanii niewiele ma sensu. Tak, warto było ufać, że reszta przyjdzie jej z pomocą w razie zasadzki czy innego niebezpieczeństwa, ale zapewne reszta bandy będzie przytulała się do wozów jak dziecko do cycka, by choć trochę osłodzić sobie trudy i niewygody podróży. A ona - taki zwiadowczy los - będzie zawsze na szpicy. Sama, bo niewyszkolony towarzysz na głowie tylko by jej przeszkadzał. A jeśli nawet ukrywał się tu gdzieś inny szperacz, to zapewne obstawiałby drugi koniec karawany. To nie była praca sprzyjająca zawieraniu nowych znajomości, inaczej niż fucha strażników, którzy zawsze znajdowali czas na wesołe pogaduchy czy wzajemne przekomarzanie się i rubaszne przechwałki.

Rozgrzała ręce, chuchając w nie i pocierając o siebie, sprawdziła czy broń jest natłuszczona i dobrze wychodzi z pochew i ruszyła naprzód, przed pierwszy wóz. Sam diabelny Rugug nadał chyba ten cholerny deszcz - lejąca się z nieba woda rozmywała ślady, zagłuszała dźwięki, ograniczała widoczność i tłumiła zapachy, sprawiając, że karawana miała mniejsze szanse na zauważenie z dala ewentualnych kłopotów. Ale Ekenedilichukwu miała i na to swoje wypracowane sposoby: być w ciągłym ruchu.

Pilnowała się, by nie odejść od zaprzęgów dalej niż przykazał nadzorca - ów wyglądał na takiego, co lubi ludzi trzymać krótko i nie waha się użyć bata nawet na własnych ludzi - ale doglądała wozów z każdej strony, raz będąc z przodu, to znów przechodząc na tył czy przemykając między drepczącymi powoli wołami z jednej strony na drugą. Czy wspinając się czasem na kozioł, by stamtąd mieć odrobinę lepszy widok.

Doświadczenie mówiło jej, że *coś* na pewno zdarzy się podczas tej wyprawy... zawsze się zdarzało. Ale zamierzała dołożyć wszelkich starań, by cokolwiek by to było, nie zaskoczyło ich jak aligator niczego nie podejrzewającą gazelę przy wodopoju.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 23-04-2017 o 17:39.
Autumm jest offline