- Z waszych czaszek zrobię sobie kielichy, a z waszych zębów i uszu naszyjniki! - Warknęła zraniona Harpia z błyszczącymi złowieszczo oczami - Pożałujecie dnia, w którym wasze suki-matki, wypróżniły was na ten świat!
Ryfui ponownie zrobiła użytek z łuku, strzelając do kolejnego Goblina w zasięgu wzroku. Minę miała zaciętą, a dało się chyba nawet słyszeć chrobotanie jej kłów. Ruch: Strzał do Goblina blisko Acelii, przełot 3x góra-prawa, lądowanie na zielonym namiocie
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |