Ja nie chcę mówić, że 3 dni to za mało, ale jakoś nie udaje mi się nadążyć. Jestem tak wypruta z życia przez większość czasu, że nie mam ochoty na pisanie czegokolwiek. Przytulam się do kota i marnuję czas na przeglądanie internetu i słuchanie muzyki.
Kiedyś odpisywałam w takich terminach na więcej sesji, niż mam teraz.
Możecie traktować moją postać jakby stała i się gapiła bezwiednie, mając przebłyski z Viet'namu. Bo w zasadzie i tak to by robiła, na razie nie mam co odpisywać. Nie ma pieniędzy, nie zna okolicy, wszystko za nią płacili towarzysze, wszystko oni załatwiają, gadają z ludźmi, których oni znają lepiej.
Zjem kolację i napiszę posta. Ale nie będzie fajerwerków. |