Colin usiadł na podłodze, był cały obolały i nie miał ochoty na kłótnie, ale też nie zamierzał oddawać swojej zdobyczy. Podrapał się po głowie i spojrzał najpierw na Thalantyra, a później na Gabriela.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz - zrobił zdziwioną minę. - Chyba mamy teraz ważniejsze rzeczy na głowie, prawda? Pewnie coś ci się w głowie uroiło od uderzenia młotem tego krasnoluda na górze... - spojrzał na Orianne i puścił do niej oko. |