Widząc co robi Irlandka Henry uniósł zdziwiony brwi, po tym co widzieli nie był już pewien czy dobrym pomysłem jest otwieranie drzwi. Najwyraźniej niektórym alkohol dodawał animuszu i odwagi lub po prostu zmniejszał racjonalność myślenia - jak zauważył w myślach Henry. Na wszelki wypadek mężczyzna wycofał o kilka kroków się do tyłu, pamiętał jeszcze ostatnie wydarzenia i koszmar tego co się stała. Po za tym Wes miał rację, Rob powinien mieć klucze od wszystkich pomieszczeń hotelu i bez problemu powonień dostać się do każdego pomieszczenia w hotelu - to nie mógł być on. Widząc że Seer otwiera drzwi, Henry ścisnął naprędce przygotowaną broń szykując się na najgorsze. Miał wielką nadzieję Rob a nie kolejna maszkara, choć tak naprawdę wolał by się o tym nie przekonywać i najlepiej nie otwierać tych przeklętych drzwi.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |