Kobiety stały przez chwilę wyglądając zza rogu budynku. Camille zdawała sobie sprawę, że nie mogą zwyczajnie przebiec przez ulicę. Od razu zostałyby zauważone, a to zupełnie pokrzyżowałoby im plany.
W końcu dziś miały się tylko rozejrzeć. Kobieta schowała się za budynkiem i oparła plecami o chłodny mur.
- Nie przejdziemy na drugą stronę niezauważone - podjęła w końcu. - Przynajmniej ja... - sprostowała, nie będąc do końca pewna mocy towarzyszki. - Wyłączenie tych dwóch latarni - mówiła, wskazując na lampę nad ich głową i tę po przeciwnej stronie ulicy - może wzbudzić zbyt wiele podejrzeń, a w końcu nie chcemy zwracać niczyjej uwagi. Poza tym chyba żadna z nas za bardzo się na tym nie zna... - Spojrzała badawczo na skrzynkę latarni ulicznej i westchnęła tylko. - Warto byłoby w jakiś sposób odwrócić ich uwagę. Masz jakieś propozycje? - zapytała na koniec, błądząc już oczami w poszukiwaniu jakiegoś trzeciego wyjścia.