Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2017, 00:10   #12
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Vex odetchnęła z ulgą i poklepała Spika po baku. Jej przyjaciel spisał się jak zwykle, za to Puzzle jest mu winny badanie wahaczy. Zerknęła na auto, które goniła. Jak to teraz ugryźć? Pogładziła bak, jakby szukając wsparcia i niechętnie zeszła siodełka. Spokojnym krokiem podeszła do samochodu od strony kierowcy i zapukała w szybke. Byleby nie chciała jej zabić… już odruchowo spięła się, gotowa klepnąć na ziemię.

Po drugiej stronie szyby dostrzegła ruch. Najpierw wąską, jasną kreskę gdy w półmroku panującym już w tak ograniczonych pomieszczeniach jak wnętrze pojazdu dostrzegła profil twarzy przysłonięty ciemnymi włosami. Potem owal tej twarzy gdy kierowca widocznie spojrzała przez tą szybę na pukającą z zewnątrz kobietę. Chwilę tak obserwowały się po czym drzwi zgrzytnęły gdy dziewczyna zaczęła wychodzić na zewnątrz. Wtedy też dała o sobie znać załoga promu.

- Melody! I twoja kumpela! Co to ma znaczyć?! Co to ma być?! Dlaczego demolujecie mi barkę?! - z szoferki czy co to tam było na tych łodziach wychylił się jakiś facet i zaczął w złości krzyczeć ze swojej nadbudówki. Kilku załogantów też stało wyżej na tej nadbudówce obserwując w zdenerwowaniu całą scenę i dwie główne aktorki tej sceny.

- No daj spokój Jayson! Mówiłam ci, że mogę wrócić wcześniej! - odkrzyknęła mu kobieta która właśnie wysiadła z błękitnego kombiaka.

- Wcześniej to może i może to rano! I do cholery nic nie było o taranowaniu mojej łajby! - facet najwyraźniej pamiętał umowę czy co tam mieli zawarte znacznie inaczej niż ta Melody.

- Pochrzaniło się! Puzzle mnie chciał wyrolować! Musiałam się zmyć! Strzelali do mnie! - odkrzyknęła znowu kobieta trzaskając ze złością drzwiami. Facet chyba dał sobie spokój choć coś dochodziło nawet na dół jego przekleństwa i mamrotanie. Dziewczyna mając trochę spokoju spojrzała na Vex i przesunęła wzrokiem po jej sylwetce. - No a tobie o co chodzi, że tak za mną goniłaś? - zapytała stojącą naprzeciwko motocyklistkę.

Vex przysłuchiwała się rozmowie. Wyglądało na to, że Melody, zna ludzi w przystani, w sumie przydatna sprawa. Nie chcąc przerywać, zerknęła w stronę Spika, jeszcze raz oceniając czy nic mu nie jest. Biedaczek, znów nieźle go skatowała. Gdu laska zwróciła się do niej spojrzała na nią z uśmiechem i wyciągnęła dłoń.
- Jestem Vex, a to jest Spike. - Wskazała podbródkiem na motor. - Jak widać raczej chciałam pogadać, a nie strzelać.

- No to cześć Vex. - odpowiedziała brunetka sięgając do kurtki i wyjmując paczkę fajek. - I cześć Spike. - dodała lekko unosząc paczkę w stronę Spike jakby składała toast tą paczką w jego stronę. - No to mów, co chciałaś pogadać. - zachęciła ją Melody wsadzając sobie w zęby skręta i wyciągając pytająco paczkę w stronę Vex.

Vex chwyciła papieros i zaczęła go kręcić między palcami.
- Chciałam pogadać o hipotetycznej zawartości tego auta. - wskazała na błękitne kombi.


- O. Interesuje cię zawartość auta? Okey a konkretnie? Zgaduję, że za pustą plotką byś tak nie pędziła. - brunetka zaciągnęła się pierwszym buchem. Wydawała się nadal “ruszona” całą sprawą jaka zaczęła się w barze ale mówiła teraz jakby czekała na propozycję czy podobny deal jaki przedstawi właśnie motocyklistka.

- Szczerze? Niezbyt interesuje, ale podobno jest w nim coś co miało trafić do mego kumpla Doca i chciałabym by tam trafiło. - Vex rozejrzała się po promie. - Czemu sądzisz, że Puzzle chciał cię oszukać?

- Doc? Ten mechanior? - zapytała Melody strzepując popiół ze skręta. Wyglądało na to, że chyba pyta pro forma. - A Puzzle. - pogardliwie wydęła wargi co ładnie współgrało z lekceważącym machnięciem dłoni. - No nie mów, że jechałaś tu dla niego. I że może coś ci obiecał. Tak jak mi, pewnie tej szmacie co ją dymał i nie wiadomo komu jeszcze. - nozdrza Melody zadrgały gdy złość znów wzięła górę podrażniona przez ten świeżo drażliwy temat. - Zresztą nieważne. - uspokoiła się zaraz i wykonała ucinający ruch dłonią. - To mój samochód i mój towar. Chcesz robić interes na temat czegoś co tam jest to rób interes ze mną. - brunetka wydawała się być zdecydowana. Barka zaś wydawała się coraz bardziej oddalać od brzegu. Dość wysokie burty nie pozwalały z dna pokładu obserwować tego co się dzieje na zewnątrz. Rufowa nadbudówka zasłaniała widok ku tyłowi jednostki choć z niej pewnie dobrze widać było okolicę. Jedynie z przodu jednostki przez wciąż opuszczoną klapę widać było oddalający się brzeg przystani Pendelton. W nadbudówce widać było dwie czy trzy osoby rozmawiające ze sobą i pewnie o dwójce niespodziewanych gości również.

- Jak już powiedziałam jechałam tu z powodu towaru, który miał trafić do Doca. - Vec uśmiechnęła się. - Opcja jest taka, masz towar, który nabierze wartości, gdy połączy się go z częścią, którą ja mam i gdy to zrobi Doc. Puzzle wie, kto miał być nabywcą. Wszyscy możemy na tym zarobić ale trzeba co nieco powspółpracować. - Mówiąc cały czas zerkała w stronę nadbudówki. Trzeba było jak najszybciej załatwić tą sprawę, wrócić do miasta i zająć się Spikem.
 
Aiko jest offline