Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2017, 01:00   #186
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
W kaplicy Grungniego Arno spędził więcej czasu niż zamierzał, choć niewiele więcej. Niewątpliwie nie był najpobożniejszym ze wszystkich wyznawców, ale zdecydowanie szanował bóstwo, które do tej pory obronną ręką przeprowadzało go przez wszystkie przygody. Należało za to podziękować i poprosić, by nadal nie odwracało twarzy od skromnego khazada.

Następnie wesołym, raźnym krokiem skierował się do najbliższej karczmy, gdzie śmiało usiadł przy ladzie i zamówił piwo. Słaby cienkusz, ale czego oczekiwać za taką cenę? Musiał z całej swojej siły powstrzymać się przed skrzywieniem się. Gdyby skrzywił się przy wódce tak, jak miał ochotę przy piwie, byłby to nie lada komplement. W przypadku sikacza stanowiłoby potężną obelgę.

- Ciekawego coś w mieście działo się dniami ostatnimi? - zapytał Grimm szczerząc się przyjaźnie.

- A panie, działo się! - odparł oberżysta z wydatnym brzuszyskiem i pokaźnymi zakolami. Przerwał na chwilę wycieranie szynkwasu.

- Ulrych Mortensen został skazany na banicję leśnej dziczy. No i mamy w mieście seryjnego gwałciciela niziołków - pokiwał głową, a krasnolud spojrzał spode łba na swojego rozmówcę, jakby nie był do końca pewien czy mężczyzna nie robi sobie z niego żartów. Ten jednak wyglądał na poważnego.

- Coś jeszcze dzieje się?

- Ano. Jaja drogie jak jasny pierun, bo jakiś dowcipniś kury truje. Dlatego cena jajecznicy jest, jaka jest. No i w kanałach szczur wielki się zalągł. Mój szwagier na własne oczy go widział. Wielki jak kot. Albo pies. Takich to nam czasów przyszło dożyć - westchnął gospodarz, kręcąc głową z dezaprobatą, gdy Arno ponownie przyglądał się nieufnie, sprawdzając czy nie padł ofiarą dowcipu. Ostatecznie już nic więcej nie mówił, tylko tylko dopił coś, co może w poprzednim życiu stało koło piwa, zapłacił i wyszedł pogwizdując wesoło.

Początkowo chciał spróbować swoich sił w snotlingu, ale zrezygnował. Na lodzie mógłby co najwyżej połamać nogi, a zespołu amatorskiego innego niż dzieciaki znaleźć nie mógł. Postanowił zatem poszukać czegoś mocniejszego. Czegoś, co było w jego stylu. Przykładowo boks.

Niemniej najpierw powinien znaleźć sobie zatrudnienie. Naturalnie pierwsze swoje kroki skierował do kuźni nieopodal miejsca, w którym się zatrzymali. Ku jego zadowoleniu miejscowy kowal istotnie potrzebował pomocy przy zleceniach po zimie. To komuś gwoździe zardzewiały, to pokrzywiły się, kozik się stępił, coś trzeba było przekuć, inne wykuć. Nic trudnego dla wprawionego kowala, zaś khazad już dawno wyszedł z poziomu amatorskiego. Zbyt wiele godzin spędził przy piecu i kowadle z młotem w dłoni. Dlatego barczysty, jowialny i niewiele wyższy od krasnoluda Jorgenson przyjął Grimma do swojego zakładu. Miał zacząć od jutra, co się świetnie składało.

Wyruszył na poszukiwania sportu. Grungni uśmiechnął się do niego kolejny raz. Arno wiedział gdzie iść i z kim rozmawiać, by uzyskać informacje o interesujących go zabawach. Szybko znalazł walki gladiatorskie zarówno legalne i nielegalne. Do tych się nie zgłaszał.
Innych sportów musiał poszukać nieco dłużej, acz finalnie trafił na walki pięściarskie. Niestety były mniej płatne we względu na słabsze zainteresowanie, lecz Arno w Hergig polubił ten sport. Jego trener miał rację, że było w tym coś więcej niż zwykłe mordobicie.

Wszedł do środka, zastanawiając się czy pozostać przy starym pseudonimie "Skała", czy może dać się porwać świeżości i występować jako "Pięść". Ostatecznie jednak postanowił być tradycjonalistą.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline