Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2017, 01:18   #75
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Pierwsza noc w Paryżu okazała się bardzo ciekawym doświadczeniem. Ciężko było zapomnieć całkowicie o wydarzeniach, jakich Rita doświadczyła całkiem niedawno. Głównie ze względu na ich niewytłumaczalną naturę, nadnaturalny charakter oraz strach, którego ziarno zasiały w sercu nie tylko panny Carter, ale również jej przyjaciół. Widziała dobrze, że żadne z nich nie było już takie same, jak przed spotkaniem z koszmarną lokomotywą i armią żywych trupów. Jednak Paryż, jego atmosfera, dekadencja, piękne światła, a przede wszystkim paryżanie, tak zupełnie inni od londyńczyków - wszystko to pozwoliło Ricie na jedną noc kompletnie zapomnieć o Sedefkar Simulacrum, o kultystach, o innych wymiarach i wszystkim tym, co było nie z tego świata.
Zatopiła się w urokach stolicy miłości i szybko też dała się ponieść chwili. Podczas spaceru po jednej z dzielnic paryskiej bohemy, napotkała wzrok wysokiego bruneta. Ich spojrzenia na krótko się skrzyżowały. Posłała więc mu zadziorny uśmiech.
- Victor Lyle - przedstawił się, dołączając na moment do grupy przyjaciół, choć wzrok jego nie odrywał się od Rity.
- Rita Carter - odparła, a później przedstawiła resztę ferajny.
Po krótkiej rozmowe wstępnej, panna Carter postanowiła odłączyć się od przyjaciół i przespacerować się z ciemnowłosym anglikiem. Rita bowiem była jak kot, często chadzała własnymi ścieżkami, których cel sama sobie dyktowała. Tym razem celem był pan Lyle, w którego spojrzeniu ciemnych oczu mogła się zatopić na zawsze - a przynajmniej na jedną noc.
- Spróbuję was odnaleźć później - powiedziała radosnym tonem, popalając papierosa i posyłając im serdeczny uśmiech. - Lecz nic nie obiecuję. Au revoir!

[MEDIA]http://blackgirlnerds.com/wp-content/uploads/2016/05/PennyDreadful_303_1635.R.jpg[/MEDIA]

Spacerowali długo, a czas nie miał dla nich większego znaczenia. Wstąpili nawet do jakiegoś lokalu, którego Rita kompletnie nie pamięta, wszak nie skupiała się za bardzo na nazwach miejsc, które zwiedzała. Wypili tam butelkę dobrego, czerwonego wina, po czym wrócili do dalszych spacerów. Victor Lyle okazał się być miłośnikiem historii starożytnej, to też wraz z Ritą mieli mnóstwo wspólnych tematów. Poza tym przebywał w Paryżu w odwiedzinach u swojej siostry, która właśnie urodziła trzeciego syna. Ponadto Rita dowiedziała się, że był wdowcem, a jego żona zmarła około pięć lat temu.
Wspólna noc zakończyła się na pojedynczym, lecz bardzo przyjemnym pocałunku tuż przed posiadłością Eleonor. Victor bowiem całkiem dobrze znał Paryż, a Rita pewna była jedynie adresu, pod którym znajdował się dom ojca jej przyjaciółki.
- Do zobaczenia w niedzielę, panno Carter - powiedział na pożegnanie Victor.
- Au revoir, panie Lyle! Niech pan uważa na siebie - pożegnała go Rita i w dobrym humorze wróciła do posiadłości ojca Eleonor.

~ * ~

Kolejny dzień okazał się również pełen wrażeń, choć już nie tak przyjemnych, jak pierwszej nocy.
Po śniadaniu, które Rita zjadła w towarzystwie reszty przyjaciół - co było już swoistą tradycją - wszyscy zaczęli snuć plany co do dalszego śledztwa. Rita jednak nadal była pod działaniem paryskiego uroku i ciężko jej było przestawić się z powrotem na myślenie o tych wszystkich mrocznych rzeczach.
Ostatecznie stwierdziła, że będzie towarzyszyć Franzowi i Eleonor w wyprawie do tajemniczej organizacji, do której tak bardzo chciała wybrać się jej przyjaciółka.
Eleonor nigdy za wiele jej nie mówiła na temat jej niezwykłych umiejętności. Rita pamiętała, że kiedy się poznały, Eleonor coś wspominała, że rozmawia z duchami, lecz siedemnastoletnia wtedy Rita uznała to za głupie żarty i zbyła przyjaciółkę krótkim śmiechem. Teraz jednak trochę tego żałowała i zaplanowała sobie, by pewnego wieczora usiąść wraz z Eleonor, tylko we dwie, i porozmawiać na tematy, na które do tej pory nie rozmawiały.

Po opuszczeniu siedziby Hermetycznego Zakonu, Rita czuła się nieswojo. Tajemnicze słowa kobiety wciąż rozbrzmiewały echem w jej głowie. "Strzeż się blondynów o niebieskich oczach..." Słowa te nie dawały jej spokoju. Wiedziała, że jedyną osobą, z którą mogła o tym porozmawiać, była Eleonor.
Dlatego też, kiedy tylko nadarzyła się okazja, Rita wzięła swoją przyjaciółkę na osobność i opowiedziała o tym, co kobieta wyszeptała jej przed opuszczeniem siedziby Zakonu.
- Co o tym myślisz? - spytała w końcu, spoglądając pytająco na Eleonor. - Kiedyś takie słowa wydałyby mi się absurdem, teraz jednak nie mam co do tego pewności.

~ * ~

Wieczorna wizyta w tym samym miejscu nie poprawiła nastroju Rity. Wręcz przeciwnie. Allan Bennet nie przypadł jej do gustu wcale. Do tego te oskarżenia wobec Eleonor i świadomość, że nijak nie mogła pomóc swojej przyjaciółce sprawiły, że już nigdy nie zamierzała wrócić do tego miejsca.
Kiedy wrócili do posiadłości ojca Eleonor, Rita od razu udała się wziąć relaksującą kąpiel. Plany na niedzielne popołudnie miała. Zamierzała zjeść obiad w towarzystwie Victora i zapewne spędzić resztę tego dnia razem z nim. Natomiast co do sobotniej nocy...

Rita zapukała trzykrotnie w drzwi do pokoju Eleonor.
- El, to ja, Rita. Mogę wejść? - spytała, a gdy uzyskała twierdzącą odpowiedź, otworzyła drzwi i wsunęła się do środka.
Zamknąwszy za sobą drzwi spojrzała na przyjaciółkę.
- Powiedz mi... Powiedz mi wszystko - zaczęła i podeszła bliżej, po czym chwyciła ją delikatnie za dłonie i spojrzała głęboko w jej oczy. - Zupełnie jak wtedy, kiedy byłyśmy głupimi nastolatkami. Tym razem obiecuję, że uwierzę w każde twoje słowo.
I usiadła na wygodnym fotelu, ubrana w długi jedwabny szlafrok w kolorze czarnym i zapaliła papierosa, wsłuchując się w słowa przyjaciółki.

[MEDIA]http://68.media.tumblr.com/e41f0a3ec3bb369f9d6a810a24592c82/tumblr_oflz7bMxul1uep9lxo1_500.gif[/MEDIA]

 
Pan Elf jest offline