Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2017, 07:19   #78
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Zszokowany widokiem stwora z piekła rodem, nie był w stanie jakkolwiek zareagować, by pomóc Saoirse. Wszystko działo się za szybko. Co prawda zdążył unieść nóż, ale to wszystko, na co pozwoliło mu przesiąknięte strachem ciało, poza tym nie spodziewał się zobaczyć czegoś tak paskudnego i nierealnego w jego mniemaniu. Czyżby demony i inne potworności również istniały, skoro doświadczali tutaj czegoś tak okropnego?

Drzwi zamknęły się tak szybko, jak otwarły, a Wes mógł tylko słuchać agonalnych krzyków Seer dochodzących gdzieś z zewnątrz. Nie była jakąś jego starą znajomą, żeby miał rozpaczać teraz do końca życia, ale zdążył polubić Irlandkę i zrobiło mu się przykro, że skończyła w tak paskudny sposób. Uważał się za dość odważnego człowieka, ale teraz wszelkie chęci do pomocy kobiecie zupełnie z niego uleciały. Bo jak walczyć z takimi potworami? Wciąż miał przed oczami jego wielkie zębiska i zionące czernią oczodoły. Wzdrygnął się na samą myśl, że musiałby ponownie stanąć z nim twarzą w twarz.

Gdy wszystko w miarę się uspokoiło, w pochmurnym nastroju spojrzał na pozostałych.
- Świeć panie na jej duszą - powiedział, krzywiąc się lekko. - Mówiłem, żeby nie otwierała tych pieprzonych drzwi... Niech to szlag. Widzieliście, z czym mamy do czynienia... Musimy jak najszybciej odprawić ten rytuał. Henry, gdzie masz swoją torbę? Pobież mi tę przeklętą krew i chodźmy do piwnicy sprawdzić, czy uda nam się to wszystko rozpocząć. Jeśli nie, będziemy kombinować. - Powtórzył to, co już wcześniej powiedział.

Nie zamierzał tracić czasu, a skrzypienie podłogi na górze zupełnie zignorował - jeszcze tego by brakowało, żeby wpakowali się ponownie w kłopoty.
- Trzymamy się razem, nie idziemy sprawdzać, co dzieje się na górze, bo na pewno nic dobrego nas tam nie czeka. Musimy się sprężyć, widzieliście, co się stało z Seer. Ten stwór może wrócić po nas w każdej chwili. - Zarządził, po czym ruszył w stronę pokojów gościnnych na parterze. - Torbę masz w swoim pokoju, Henry? Jeśli tak, to ruszmy tyłki...
 
Kenshi jest offline