Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2017, 23:33   #99
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Nae zrobił obchód całego obozu... dwa razy i dwa razy zastanawiał się nad opłakanym stanem w jakim się ten obóz znajdował. Brakowało kluczowego sprzętu. Brakowało kluczowych części. Brakowało żywności, broni i ubrań. Jednym słowem brakowało wszystkiego, od szczoteczek do zębów na opale i zasilaniu kończąc...

I co tu dużo mówić, był bardzo z tego powodu niepocieszony.

Skierował więc swoje kroki do jedynej osoby która mogła cokolwiek z tym wszystkim poradzić. Benjamin Taro. Tak, innej opcji nie było, a użerać się z nieszczęśliwymi kolonistami nie miał zamiaru. Zresztą i tak by nie zrozumieli trybu na jakich obrotach działał jego umysł, a plany miał wielkie. Szkopuł tylko tkwił w tym, że nie miał jak ich zrealizować z braku środków.

"Pomyśleć, że mogłem pomyśleć i zabrać cały sprzęt ze sobą kiedy pisałem się na tą wyprawę..."

Tak czy inaczej nie było co płakać nad rozlanym mlekiem. Przed habitatem dowódcy żołnierz-strażnik wpuścił go do środka po wytłumaczeniu, że on w sprawach zapewnienia bytu kolonii. Kiedy już był w środku powiedział bez ogródek.

- Szefie, ten obóz to ruina. W skrócie brakuje wszystkiego. Trzeba będzie polecieć na Nadzieję i zabrać co tylko się da, oraz sprawdzić miejsce lądowania tych dwóch modułów które spadły hen tam.

Pogładzić się po podbródku w namyśle. W sumie plan był dobry jak każdy inny i pewnie już o tym pomyślano, ale czy ktokolwiek dał głos w tej sprawie?

- Przyda się obstawa żołnierzy. Nie wiemy czy kto nie pilnuje tego czego brak, a w końcu cała broń znikła... Przy okazji przyda się ktoś kto mnie przeszkoli z samoobrony i obsługi broni. Może i mam przy sobie, ale jakoś nie było okazji poćwiczyć. Na teraz to stwarzam większe zagrożenie dla siebie niż dla innych...
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline