Wszystko wydarzyło się tak szybki - Henry nie zdążyła nawet zareagować gdy ''coś'' co miało być Robertem pochwyciło Saoirse. Dopiero po chwili Henry wybudził się jakby z koszmarnego snu, cały czas przed oczami miał to co było twarzą potwora, bestii i jedyne co czuł na to wspomnienie to był strach, prosty prymitywny zwierzęcy strach.
Dopiero słowa Taggart jakoś go otrzeźwiły, w takich chwilach należy działać - Henry szybko przeanalizował sytuację i przyznał rację medalion i cały ten przeklęty rytuał był jedynym sposobem na przeżycie.
Już miał zamiar ruszać po walizkę do swego gdy dziennikarka, ostudziła jego zapędy jej pomysł był znacznie lepszy i bezpieczniejszy. -Dobra ruszamy do piwnicy, najwyżej użyję potem bandaży i tak będzie to tylko delikatne skaleczenia. Trzymamy się razem i każdy pilnuje każdego.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |