Wychodzę z restauracji,moje policzki pokrywają rumieńce. Co za wstyd, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Co pomyśleli sobie o mnie moi nowi znajomi.
Tuż za mną podąża Jacob, zatrzymuję się w holu aby zaczerpnąć powietrza i uspokoić mój żołądek.Mężczyzna patrzy się na mnie i uśmiecha ciepło. Trochę skrępowana zaistniałą sytuacją poprawiam nerwowo włosy.
-Nie dziękuję, już czuję się znacznie lepiej-odpowiadam na szarmancką propozycje Jacoba
-Ale gdyby mógł mnie pan poczęstować papierosem?Może wyjdziemy przed budynek, trochę ruchu dobrze mi zrobi-śmieję się.
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 08-06-2007 o 17:30.
|