Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2017, 20:30   #44
Nemo
 
Nemo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumny
Lisa przesadziła z interpretacją obserwowanej sceny. Mężczyzna faktycznie był sanitariuszem, ale krew okazała się niczym więcej jak pamiątką po pękniętym podczas lunchu słoiczku keczupu. Podobnie rzecz miała się z mętnym wzrokiem zwykle zarezerwowanym dla straumatyzowanych ofiar wypadków – medyk po prostu zamyślił się w drodze z pracy do domu, a z owego zamyślenia wyrwała go Lisa. Teraz oboje siedzieli sobie w kawiarni nieopodal motelu, popijając ciepłą kawę i śmiejąc się w najlepsze z zaistniałego nieporozumienia. Nowy znajomy miał na imię Chad Baker i interesował się prozą Franka Herberta. Kiedy dowiedział się, że okularnica nie przeczytała nawet pojedynczej pozycji jego ulubionego pisarza, podjął zdecydowane działania mające naprawić to niedopatrzenie.

- Facet ma świetnie wykreowany świat i nieszablonowe postaci. Przemyślał naprawdę wszystko. Warunki pogodowe, sytuację polityczną, wpływ odmiennej grawitacji i czynników planetarnych…
- Zawsze dajesz dziewczynom wykład z literatury na pierwszej randce? –
zapytała Lisa z udawaną przekornością. Mimo tematu, który był dla niej całkowitą abstrakcją, nie nudziła się. Chad zdawał się mieć dar do opowiadania historii i robił to z zaraźliwą pasją. Zapewne tylko dlatego Lisa jeszcze nie usnęła słuchając fabularnych wyrywków z jakiegoś starego, mającego bzika na punkcie ekologii tomiszcza.

- Aha… nie wiedziałem, że jesteśmy na randce – odpowiedział ukazując lisi uśmiech i krzyżując ramiona na piersi jakby właśnie złapał nową znajomą na mówieniu żenującej półprawdy.
- To właśnie się dowiedziałeś, chłopcze – skontrowała, żartobliwie zadzierając nosa.
- Ach. No to nie ma rady. Muszę się dostosować i zacząć emanować pełnią wrodzonego wdzięku.
- Ha! A proszę Cię bardzo, Casanovo! Emanuj do woli! I tak nie mam nic lepszego do roboty. Ten zaścianek raczej nie oferuje zbyt wielu nocnych rozrywek. Jestem tu od przeszło dwóch tygodni i prawie co noc chodzę spać z kurami.


Baker wyrozumiale pokiwał głową. Powoli, prawie że z mechaniczną precyzją.
- Fakt faktem, Los Angeles to nie jest.
- Rio de Janeiro też nie. Dałabym wszystko, żeby znaleźć jakiś fajny klub.

Czarnowłosa zmarszczyła nos, chowając twarz między dłonie. W odpowiedzi Chad podrapał się po delikatnym zaroście i zrobił kolejny łyk kawy. Chwilę później wyraźnie się rozpromienił.

- Lubisz Synthwave? – zapytał z nadzieją w głosie.
- Pierwsze słyszę. Co to takiego?
- Hm, jakby to… współczesne kawałki stylizowane na takie z lat osiemdziesiątych – wyjawił Chad robiąc minę pełną niepewności. Pewnie nie wszyscy potrafili docenić ten gatunek muzyki. Dziewczyna uległa pieskiemu spojrzeniu rozmówcy i teatralnie wypuściła powietrze.
- Zaryzykuję. Prawdę mówiąc, poszłabym z tobą nawet gdybyś zaciągnął mnie do klubu disco. Taka to jestem zdesperowana i mało asertywna.
- Niech mnie. Faktycznie „mało asertywna” –
skwitował rozbawiony sanitariusz, kiedy Lisa złapała go za rękę i zaczęła prowadzić w stronę drzwi niczym małe dziecko.

Zapowiadała się interesująca noc.
 
__________________
A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger!
That's the true essence of the RPG games!
Nemo jest offline