Wątek: Forteca [18+]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2017, 01:59   #32
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
- Ta krótko ścięta zdzira porwała mi faceta... - skomentowała na głos przeglądanie materiałów z internetu. - Te dwie muszą z nią być. Gdyby uczestniczyły w manifestacji byłyby gdziekolwiek na filmikach. Możemy zabrać się za wspomnienia. Szukaj ten pindy i jej koleżaneczek.

- No to odpalamy - powiedział spokojnie Ivan, przybierając wygodniejszą pozycję w fotelu.

Nagle Madeleine ponownie znalazła się pośród wrzeszczącego tłumu. Zaczęła od momentu, w którym się rozdzielili. Doskonale wiedziała jaki jest scenariusz wydarzeń, ale Sensen z najwyższą dokładnością odtwarzał wszystkie wspomnienia ze wszystkimi doznaniami. Gdzieś na granicy wzroku wydawało jej się, że dostrzegła kobietę z krótko ostrzyżonymi włosami, ale nawet kiedy zatrzymała wspomnienie, widzenie peryferyjne okazało się na tyle niedokładne, by nie zarejestrować niczego poza ruchem oraz sylwetki mogącej, ale nie muszącej być poszukiwaną.

Ponownie widziała twór Errorystów pojawiący się nagle pomiędzy ludźmi. W całym zamieszaniu dostrzegła coś, czego nie widziała wcześniej. A raczej widziała, lecz jej własny mózg kazał jej skupić uwagę na znacznie ważniejszym wtedy elemencie. Teraz widziała po drugiej stronie Franka. Kiedy protestujący odskakiwali i cofali się, potrącili go wyrywając z… zamyślenia? To nie była naturalna reakcja. Ludzie wrzeli od emocji, a on wyglądał na nieobecnego, jakby zapatrzył się na coś w rozszerzonej rzeczywistości Sensena. Kiedy odzyskał świadomość, zamrugał szybko i błyskawicznie dostosował się do reakcji pozostałych.

- Ooooo - usłyszała z oddali głos Ivana.

- Co? - rzuciła po chwili bez żadnego zaangażowania. Sama ze skupieniem dalej odtwarzała własne wspomnienia.

Co do cholery było z tym Frankiem? Ominęło go całe zamieszanie... I nagle nadrobił zaległości i wmieszał się od razu w tłum? Co za bzdura... Ignorował całe zamieszanie, wiedząc, co się dzieje. co do cholery robił w tej rozszerzonej rzeczywistości?

- Mam ją - znów wypowiedź napłynęła, jakby z innego świata, lecz mózg Mad był niemal całkowicie zaangażowany w odtwarzanie przeszłości.

Po chwili również na coś trafiła. Jedna z kobiet, z którą rozmawiała ta krótko ostrzyżona jak gdyby nigdy nic wychodziła spomiędzy tłumu wpatrującego się wyłącznie w widziadło i… odeszła poza pole widzenia Madeleine, jakby zamierzała po prostu wrócić do domu.

Nagle rozległ się głośny łomot. Ktoś walił w drzwi, jakby nie było przy nich dzwonka.

- Policja! Proszę otworzyć!

Madeleine z niechęcią oderwała swoje myśli od zamieszania. Scena zwolniła, by nie umknęły jej kolejne szczegóły.

- VI, daj mój głos na wejście - poleciła odczukując chwilę, następnie jej ton zmienił się na szorstko obronny wrzoda na dupie, który za nic nie ma zamiarów współpracować. - Wy tu czego? Bez nakazu - wypier*alać.
 
Proxy jest offline