Esperanza bez słowa zabrała reklamówki z rąk Kajzera i weszła do domku. Mały jasny przedpokój z wąskim witrażowym oknem sprawiał przytulne wrażenie. Weszła dalej salon był przestronny na środku, na dębowym parkiecie stała wielka sofa w kolorze mlecznej czekolady, kusiła mnóstwem poduszek, musiała być bardzo wygodna. Mały stoliczek z ciemnego drewna i o ton ciemniejszy fotel, w ścinane wpuszczono duży ciekło krystaliczny ekran, pod którym w surowej chromowanej ramie zamontowano mały przeszklony kominek.
Tylną ścianę salonu stanowiły szklane, przesuwane drzwi prowadzące do małego, ale zadbanego ogródka z oczkiem wodnym.
-Amerykański sen-skrzywiła się, nadal odczuwała dotkliwy ból w podbrzuszu- marzenie każdej małomiasteczkowej rodzinki.
Ale gdzie w tej sielance miejsce dla mnie, zastanawiała się. Rzuciła reklamówki na sofę i kontynuowała zwiedzanie. Sypialnia, urządzona była z rozmachem. Na środku stało wielkie kute, metalowe łóżko, przykryte bordową wyszywaną kapą. Z sufitu zwieszała się moskitiera, jedną ścianę zajmowała potężna dębowa szafa , pod oknem stała komoda w podobnym stylu, dalej mała zgrabna toaletka. Es otworzyła kolejne drzwi tym razem znalazła się w łazience. Wspięła się po dwóch stopniach na podwyższenie z wanna, odkręciła kurek. Szum wody uspokajał ją, powoli zdjęła ubranie, zlustrowała swoje ciało, sińce zaczynały przybierać odcień dojrzałych śliwek. Weszła do wanny i zaczęła się dokładnie myć. Z każdym pociągnięciem gąbki zmywała z siebie dotyk tamtego mężczyzny, jego zapach i pot. Wyciągnęła się w wannie i pozwoliła aby letnia woda omywała jej nagie ciało. |