Harpia obserwująca teren zapsioczyła pod nosem. Część towarzystwa pchała się niemal wprost w łapy przeciwników, o których jeszcze w sumie nie mieli pojęcia. Musiała więc ich jakoś zaalarmować, nim będzie za późno.
Zagwizdała więc, naśladując ptaka, by zwrócić na siebie uwagę kogoś z grupki Axim-Sybill-Balkazar-Edgar.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=JiF2HLd0BtI[/MEDIA]
Gdy zaś w końcu spojrzeli w jej stronę, wskazała pazurkami najpierw na swoje oczy a potem na kierunek z przeciwnikami obok przewalonego posągu króla. Następnie pokazała 5 palców, dodając do tego po chwili jeszcze 1. Te same gesty wykonała odnośnie muru blisko towarzyszy, pokazując dla odmiany 3 palce... znajome jej osóbki powinny się już zorientować, iż pakują się w kolejne tarapaty.
Następnie Ryfui wzięła na cel samotnego, zranionego Orka na murach. Nie chciała dopuścić, by i ten się schował w wieżyczce... z której dochodziło cholerne, uporczywe dzwonienie.
Oj, będą kłopoty.
Wypuściła kolejną strzałę.
Ruch: Brak. Strzał do samotnego Orka na murze