Przypomniałeś mi inny kwiatek z sesji L5K.
Rzecz działa się na dworze zimowym u Jednorożców, moja postać była dyplomatą z Klanu Żurawia, dawnym przyjacielem pana na zamku, reszta drużyny robiła za świtę (oficjalnie, bo byli towarzyszami po prostu, ale to nieistotne). Szermierz, grany przez mojego brata postanowił się popisać swoimi umiejętnościami i wyzwał na pojedynek jednego z miejscowych bushi. Miał na kościach takiego farta, że będąc pieszo wywalił jeźdźca z siodła, chwytając go za włócznię