My graliśmy w 4ed L5K.
Mój Krab był zrobiony pod mechanikę i krąg ziemi.
Bardzo późno łapał jakiekolwiek minusy za rany.
W jednej sesji zaatakowali nas wojownicy przypominający ożywione posągi z czarnego kamienia. Większość z nas została wyłączona z walki, a mój Hida musiał nieźle się napocić żeby ich pokonać.
Po sesji MG wziął mnie na bok i z lekkim wyrzutem sumienia powiedział:
"Dzisiaj na serio chciałem Cię zabić, ale mi nie wyszło." |