- Przykro mi z tego powodu - powiedziała służka, praktycznie bez zamachu uderzyła dłonią w pierś Johna. W ostatniej chwili zdołał zbić cios, ale wyczuł jego siłę. Gdyby doszedł celu, mostek pękłby z trzaskiem. Odskoczył w tył unikając błyskawicznego kopnięcia w głowę. Z rękawa tuniki służki z metalicznym szczekiem wysunął się sztylet.