Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2007, 10:29   #21
Marok
 
Reputacja: 1 Marok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnie
Maciej jakby się obudził. "Gdzie ja jestem? Sam nie wiem. Zaraz..." - mózg Macieja "przegrzewał" się z wysiłku.

- Już wiem! - wymsknęło mu się. Spojrzał na wszystkich spłoszony. Zaczął grzebać stopą w ziemi i próbował się zarumienić, udając zawstydzonego.

"Nie ma przebacz. To musi być psychiatryk. Sanitariusze w białych sutannach? Nigdy nie mogłem zapamiętać jak to się nazywa. Ale jak ja tu trafiłem? - pomyślał zanim znów chwyciły go wspomnienia, z których wyszło równanie: Śmierć ukochanej + Misje w agencji + Prześladowania i podsłuchy = Mania prześladowcza.

Las. Ucieczka! Ale choroba za bardzo go zżarła - dopiero teraz zauważył swe mizerne rozmiary. Wcześniej był bardziej umięśniony, wyższy i mniej odrętwiały.

- Hej, a wy lubicie dżem? - przerwał wykład sanitariusza. - Bo ja lubie dżem. Dżem to mój idol. A wiecie jaki pyszny jest dżem. Dżem jest fajny. Jak tak razem z innymi dżemami wypływa z zacisznego słoika nawet jeśli po drodze jest dwóch sa-palców-nitariuszy. Ucieknie nawet jeśli po drodze jest jakiś mur-dłoń. Współpraca dżemu jest cold (czyt. "kuld") - powiedział próbując dać innym ucieczkę do zrozumienia, a wobec sanitariuszy jako zwykły świr.
 
Marok jest offline